Zakwalifikowanie szpitala do sieci ma być stuprocentową gwarancją, że NFZ zawrze z nim umowę – bez konieczności uczestniczenia w postępowaniu konkursowym. Podstawą finansowania szpitali, które znalazły się w sieci, będzie ryczałt. Szpitale, które do sieci nie wejdą, będą musiały brać udział w konkursach. Sieć szpitali zakłada również, że w każdym szpitalu, w którym jest SOR i izba przyjęć, powstanie przychodnia nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.
Szpitale zostały podzielone ze względu na stopnie zabezpieczenia. Szpitale I stopnia to szpitale z oddziałami tj. chirurgia ogólna, choroby wewnętrzne, położnictwo i ginekologia (jeden z poziomów referencyjnych), neonatologia (jeden z poziomów referencyjnych) i pediatria.
Szpitale II stopnia to te z oddziałami tj.: chirurgia dziecięca, chirurgia plastyczna,kardiologia, neurologia, okulistyka, ortopedia i traumatologia narządu ruchu, otorynolaryngologia, reumatologia czy urologia.
Szpitale III stopnia to placówki z oddziałami specjalistycznymi tj. nefrologia, kardiochirurgia, neurochirurgia, chirurgia klatki piersiowej.
Na liście wyszczególniono też szpitale ogólnopolskie (wszystkie profile w zakresie leczenia szpitalnego), szpitale onkologiczne i pulmonologiczne, oraz szpitale pediatryczne.
Wykaz szpitali zakwalifikowanych do sieci ma obowiązywać od 1 października 2017 r. do 30 czerwca 2021 r.
Projekt ministra zdrowia krytykuje opozycja. - Minister Konstanty Radziwiłł zapadł się pod ziemię w tej sprawie. Chaos, który jest przed nami będzie ogromny - mówił były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Zdaniem Władysława Kosiniaka-Kamysza ustawa o tzw. sieci szpitali bezpośrednio zagraża życiu i zdrowiu polskich pacjentów. - Nie widzę żadnych korzyści płynących z tych zmian - podkreślił przewodniczący PSL-u.