Polityk Platformy Obywatelskiej odniósł się w wystąpieniu do bieżących wydarzeń w kraju. Komentował działania partii politycznych i prosił Niemców o wiarę w polską demokrację.
- W spocie jednej z partii politycznych haniebnie zagrano pamięcią ofiar Auschwitz. Niezrównoważony osobnik z mandatem posła rozbił ważne spotkanie polsko - niemieckie. Wiecie Państwo, że nie tak powinny wyglądać relacje polsko - niemieckie. To wszystko co się wydarzyło napawa nas smutkiem i zażenowaniem. Chciałem powiedzieć jedną rzecz, proszę pamiętać, że ludzi dobrej woli w Polsce i we Wrocławiu jest więcej. Proszę Was wszystkich bardzo, żebyście nie tracili wiary w polską demokrację. Nie traćcie wiary w Polskę, nie traćcie wiary w samorząd, nie traćcie wiary we Wrocław - mówił do zgromadzonych Lorenc.
Zastępca Jacka Sutryka mówił również o zbliżających się wyborach. Wyraził przekonanie, że ich wynik sprawi, że relacje Polski i Niemiec ulegną poprawie.
- Chce was zapewnić, że wkrótce nadejdą dni, kiedy Polska znowu zacznie się uśmiechać. A wiecie do kogo uśmiechnie się jako pierwsza? Do Niemiec! Trzymajcie kciuki za Polskę, trzymajcie kciuki za Wrocław! Zwyciężymy! - zakończył, a część zebranych nagrodziła wystąpienie brawami.
Komentarze po skandalicznych słowach wiceprezydenta Wrocławia
Wśród zaproszonych gości znalazł się wicemarszałek województwa Dolnośląskiego, Marcin Krzyżanowski (PiS). W rozmowie z nami, tak skomentował wystąpienie wiceprezydenta Wrocławia:
- Niestety byłem dzisiaj świadkiem zwykłego draństwa. Są granice wyrażania niechęci w stosunku do własnego kraju oraz prowadzenia kampanii politycznej. Na pewno takim miejscem nie jest teren konsulatu bez względu na to jaki kraj reprezentuje. To brak odpowiedzialności i wyraz krótkowzroczności - ocenił Krzyżanowski.
- "Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego – w błędzie trwać”. Może pan wiceprezydent wyciągnie wnioski na przyszłość i zrozumie, że na takich spotkaniach należy pamiętać o protokole dyplomatycznym i godnym zachowaniu - skomentował zachowanie wiceprezydenta Wrocławia Bohdan Stawiski z Bezpartyjnych Samorządowców.
- Chyba wiceprezydentowi Wrocławia pomyliło się międzynarodowe spotkanie z wiecem Platformy Obywatelskiej. Kwestie kampanii wyborczej w Polsce nie powinny być tematem wystąpień przedstawiciela władz Wrocławia. To zdaje się próba wywołania skandalu i tak naprawę szkodzenia relacjom polsko-niemieckim. Jeśli wiceprezydent Lorenc jest tak wylewny to mógł przy okazji dać wykład o patologiach we wrocławskim TBS-ie. Myślę, że to by mogło bardziej zainteresować to gremium - komentuje Michał Kurczewski, rady miejski (PiS).
Gazeta Wrocławska dotarła do fragmentu nagrania wystąpienia Sebastiana Lorenca. Jego słowa tłumaczone są na język niemiecki. W tzw. przyjęciu letnim organizowanym przez Konsulat Generalny Niemiec we Wrocławiu uczestniczyło kilkaset osób.
