Dawid Kubacki bez pucharowych punktów w sobotę
W pierwszej serii premierowego konkursu PŚ w Engelbergu w sezonie 2023-24 wystartowało czterech Polaków. Niestety punkty do klasyfikacji generalnej zdobyło tylko dwóch Polaków: Kamil Stoch (21.pozycja) oraz Piotr Żyła (22). Sobotnie zawody nie za dobrze będzie wspominał Dawid Kubacki. W poprzednim roku mistrz świata z 2019 roku dwukrotnie stawał na podium, w tym raz na jego najwyższym stopniu. Tym razem zawody na skoczni Gross-Titlis-Schanze (HS140) zakończył po pierwszej próbie. Polski zajął 33. miejsce skacząc 128 metrów.
– To nie był dobry skok, trochę spóźniony. Warunki dzisiaj nie były najłatwiejsze, do tego był bardzo wysoki poziom pierwszej serii konkursowej. Błąd na progu za dużo mnie kosztował
– powiedział dla Eurosport Kubacki.
– Przy spóźnionym skoku i wietrze z tyłu nie ma tej prędkości na dole zeskoku, żeby odlecieć
– dodał brązowy medalista IO z Pekinu.
,,Patrząc na pierwszy skok brakuje dużo''
Biało-Czerwony tak jak reszta kolegów z reprezentacji nie może odnaleźć wysokiego poziomu sportowego jak i regularności oraz powtarzalności.
Na pewno nie jest to łatwe. Jedyne co mogę zrobić to z tymi myślami się pobić, odpocząć do jutra i pracować na nowo.
Skoczek wierzy, że ta stabilizacja prędzej czy później pojawi się i zaowocuje wysokim miejscem w zawodach PŚ.
– Patrząc na pierwszy skok brakuje dużo. Z resztą to po wynikach widać. Ale też pojawiają się te lepsze skoki. To o czym my mówimy, że niewiele brakuje. Czasami zdarza się tak z dnia na dzień, że gdzieś zaskoczy i to tzw. czucie się pojawi dużo lepsze. Tym samym kolejne skoki są na dużo lepszym poziomie i ta stabilizacja się pojawia
.
Czwarty z Polaków Paweł Wąsek zajął 36. lokatę (120, 5 m).
Drugi konkurs w Engelbergu zaplanowano na niedzielę. Wcześniej odbędą się kwalifikacje.
