Skoki narciarskie Ruka 2022. Wyniki Polaków w niedzielnym konkursie PŚ dają niedosyt. Piotr Żyła i Dawid Kubacki w czołówce

Wyniki Polaków w Ruce po pierwszej serii skoków były obiecujące

Niedzielne skoki w Ruce przyniosły atomowe uderzenie już w kwalifikacjach. Halvor Egner Granerud, który dzień wcześniej został zdyskwalifikowany (stracił punkty za 5. miejsce), poszybował na 150,5 m, ustanawiając rekord obiektu (w sobotę 149 m skoczył Anze Lanisek). Polacy na tym etapie tak dobrze się nie spisali (Dawid Kubacki był 5., Piotr Żyła - 8.), ale w komplecie awansowali do konkursu.

Główne zawody przyniosły zmianę układu sił. Granerud nie powtórzył fenomenalnego skoku, był w czołówce (5.), ale to mieli większe szanse na zwycięstwo. Na 1. pozycji plasował się Dawid Kubacki, który uzyskał 145,5 m - to jego najdalszy skok ze wszystkich oddanych w Ruce. O punkt wyprzedzał Laniska, trzeci niespodziewanie (dzień wcześniej nie awansował o „30”) był Japończyk Naomi Nakamura (4,6 pkt straty).

Zadowolony mógł być też Piotr Żyła, który znów był w „10” - 7. lokata, 6,8 pkt od podium. Do drugiej serii dostali się też Kamil Stoch i Paweł Wąsek, ale bez szału - odpowiednio 20. i 27. miejsce. Zawiedli pozostali nasi zawodnicy, którzy, podobnie jak w sobotę, szybko odpadli.

Druga seria PŚ w Ruce znacząco zmieniła wyniki czołówki

W drugiej serii Stoch wreszcie skoczył tak, jak i sam oczekuje - 139 m. Dzięki temu poprawił swoją pozycję, skończył niedzielny konkurs na 14. pozycji. Wąsek natomiast po słabej próbie spadł o „oczko” - na 28. pozycję.

Czołówka stawki stworzyła później znakomite widowisko. Bardzo dalekie skoki oddali Granerud i Stefan Kraft, konkurs skończyli z taką samą notą! Co ciekawe - na 1. miejscu, musieli się podzielić wygraną. Ostatnio taka sytuacja w PŚ była 9 lat temu. Trzecią lokatę ostatecznie obronił Nakamura.

Gorzej od rywali spisał się Lanisek i Kubacki (tylko 130 m), którzy wypadli poza podium. Polak aż na 6. miejsce, jeszcze poza Żyłę (5.).

Powodów do radości nie ma Ryoyu Kobayashi. Japończyk broniący Kryształowej Kuli za triumf w klasyfikacji PŚ w sobotę nie zdobył punktów, a w niedzielę był w trzeciej dziesiątce.