Najciekawsze sytuacje z meczu Aris Limassol - Raków Częstochowa
Pierwsze czterdzieści pięć minut w wykonaniu drużyny mistrza Polski były bardzo słabe. Brak zagrożenia pod bramką rywali, rwana i chaotyczna gra, a poczynania ofensywne oparte właściwie na osamotnionym Fabianie Piaseckim - tak wyglądała gra "Medalików".
Jak na dłoni było widać, że Raków lwią część pierwszej połowy grał bardzo na bardzo niskim biegu, ale taka ekonomia w grze była podyktowana warunkami, jakie panowały na Cyprze.
Z kolei druga połowa była zdecydowanie lepsza. Zaczęła się od jedynego trafienia w meczu - do siatki rywali ze stojącej piłki trafił Fran Tudor. Chorwat, który strzelił bramkę przed dwoma tygodniami z rewanżowym meczu z Karabachem (1:1) również i dziś zapisał arcyważne trafienie, które wyprowadziło Raków na prowadzenie, ale i niesamowicie zmieniło obraz gry w wykonaniu gości.
Rywale jednak nie odpuścili. Wiele pracy miał Vladan Kovacević, który nieraz ratował skórę swoim kolegom. Bramkarz Rakowa był bezbłędny, popisując się interwencjami na linii, ale i będąc bardzo konsekwentnym w wyjściu do piłki.
Raków o fazę grupową Ligi Mistrzów zagra ze zwycięzcą pary Sparta Praga - FC Kopenhaga. Ten mecz toczy się równolegle, obecnie trwa dogrywka. Mecze na finiszu eliminacji LM Raków rozgrywał będzie na stadionie Zagłębia w Sosnowcu.
Aris Limassol - Raków Częstochowa 0:1 (0:0)
Bramki: Fran Tudor 49'
Żółte kartki: Alex Moussounda 67' - Marcin Cebula 20'
Sędziował: Matej Jug (Słowenia)
Aris: Vana - Eric Boakye, Alex Moussounda, Steeve Yago, Caju - Karol Struski, Morgan Brown - Mihlali Mayambela, Yannick Gomis, Leo Bengtsson - Mariusz Stępiński
Raków: Kovacević - Stratos Svarnas, Zoran Arsenić, Bogdan Racovitan - Jean Carlos, Gustav Berggren, Papanikolaou, Fran Tudor - Władysław Koczerhin, Fabian Piasecki, Marcin Cebula
