Bramki z meczu Górnik Zabrze - Korona Kielce
Pierwsze pół godziny spotkania nie mogło rozgrzać kibiców na trybunach, bo akcje z obu stron nie kończyły się zagrożeniem dla golkiperów. Widzowie podskoczyli tylko raz, kiedy piłka wpadła do kieleckiej bramki po strzale z wyraźnego „spalonego”. Kolejny kwadrans przyniósł za to mnóstwo wydarzeń i emocji.
W 35. minucie po uderzeniu Adriana Kapralika tak niefortunnie interweniował obrońca gości Dominick Zator, że zaskoczył własnego bramkarza. Kilkadziesiąt sekund później ucieszyli się sympatycy Korony. Wyrównania jednak – też po „samobóju” - nie było, bo znów sędzia odgwizdał pozycję „spaloną” w trakcie akcji.
Skuteczniej odpowiedzieli zawodnicy trenera Jana Urbana. Z rzutu wolnego „huknął” Lukas Podolski, Konrad Forenc co prawda obronił, ale nadbiegający Sebastian Musiolik trafił do siatki.
Potem kielczanie kilka razy poważnie „zamieszali” w polu karnym rywali, ale ich strzały zostały zablokowane.
PKO Ekstraklasa. Górnik Zabrze pokazał moc z Koroną Kielce
Drugą część zabrzanie zaczęli od mocnego uderzenia Podolskiego zza pola karnego i parady bramkarza Korony. Goście w ataku pozycyjnym mieli problemy z wypracowaniem dobrych okazji, choć momentami zamykali Górnika w okolicach jego pola karnego.
Starania Korony przyniosły efekt w 68. minucie. Dośrodkowanie Dawida Błanika z rzutu wolego zamienił głową na gola Jewgienij Szykawka, który wszedł na boisko niespełna kwadrans wcześniej.
To trafienie wyraźnie dodało animuszu przyjezdnym. Ruszyli do przodu i… stracili gola. Kontrę z własnej połowy wyprowadził Podolski, kiedy był sam na sam z Forencem, wyłożył piłkę Kapralikowi, a ten z bliska ustalił wynik spotkania.
Górnik Zabrze zanotował tym samym piąte ligowe zwycięstwo z rzędu na własnym stadionie. Piotr Girczys, PAP
EKSTRAKLASA w GOL24
Raport z trybun. Kibice podczas 21. kolejki PKO Ekstraklasy....