Najlepsze akcje z meczu Japonia - Polska U-17
Wysoka temperatura i duża wilgotność? A może wydarzenia z ostatnich dni? Nie wiemy co było przyczyną tego, że w pierwszej połowie reprezentacja Polski U-17 nie przypominała kadry, którą oglądaliśmy na mistrzostwach Europy w maju. Drużyna Marcina Włodarskiego długimi fragmentami w spotkaniu z Japonią grała przeciętnie. Bywały jednak momenty, w których Biało-Czerwoni przyspieszali grę i rywal z Azji całkowicie się gubił. Niezłe okazje miał Krzyżanowski czy Borys, ale strzały okazały się nieskuteczne. Najlepszą okazję w pierwszych 45 minutach mieli Japończycy, którzy trafili w słupek w sytuacji sam na sam.
W drugiej połowie rywal z Azji również przeważał. Japończycy powinni wbić nam kilka goli, ale w świetnej dyspozycji tego dnia był bramkarz Michał Matys. 25 minut przed końcem meczu zaczął padać rzęsisty deszcz. Arbiter po pięciu minutach zdecydował, że ulewę trzeba przeczekać w szatni. Po kilkunastu minutach ponowni zaprosił piłkarzy na murawę.
W 77. minucie Rento Takaoka otworzył wynik spotkania. Japończyk poprawił sobie piłkę w polu karnym. Uderzył z lewej nogi i tym razem Michał Matys nie miał żadnych szans z atomowym uderzeniem.
Sytuacja Polaków w grupie się komplikuje. Przypomnijmy, że kadra Biało-Czerwonych jest bardzo krótka po tym jak Filip Rózga (Cracovia), Jan Łabędzki (ŁKS Łódź), Oskar Tomczyk i Filip Wolski (Lech Poznań) złamali regulamin i zostali wysłani do Polski. Obecnie selekcjoner Marcin Włodarski ma do dyspozycji ledwie 17 piłkarzy; w tym tylko 14 graczy z pola.
REPREZENTACJA w GOL24
Sztuczna inteligencja stworzyła nowe herby klubów 1. ligi. W...