Zawisza - Lech 0:4. Tak padły bramki w meczu
To było piłkarskie święto w Bydgoszczy. Zawisza po opuszczeniu ekstraklasy, a był to 2015 rok tylko incydentalnie rozgrywa takie mecze. Chętnych na bilety znalazłoby się nawet i 20 tys. osób, ale organizatorzy po konsultacjach zgłosili imprezę masową na 14 tys. Aż 4 tys. stanowili fani Kolejorza. To oni przed przerwą mieli powody do radości.
Lech na Zawiszę wystawił mocny skład. Oczywiście znaleźli się w nim nieopierzeni gracze jak Maksymilian Dziuba czy Filip Wilak, ale trzon stanowili jednak Joel Pereira, Radosław Murawski czy Kristoffer Velde. Norweg przed przerwą podwyższył wynik na 2:0.
Prowadzenie Lechowi dał jedyny napastnik, czyli Filip Szymczak. W 24 minucie po przechwycie na połowie Zawiszy wygrał pojedynek z obrońcą, po czym z okolicy czternastego metra oddał precyzyjny strzał z prawej nogi przy dłuższym słupku.
Zawisza - Lech: Gol na 1:0 Filipa Szymczaka:
Potem Lech dostał rzut karny za faul na Szymczaku właśnie. Do piłki podszedł Velde, jednak Michał Oczkowski wyczuł jego intencje i odbił futbolówkę. Wobec dobitki okazał się jednak bezradny.
Przy karnym dla Lecha doszło zresztą do skandalu sędziowskiego. Arbiter Paweł Malec z Łodzi nie dostrzegł, że Joel Pereira zbyt wcześnie wbiegł w szesnastkę.
W drugiej połowie Lech stworzył kolejne sytuacje na gole. Przed upływem godziny wymarzonej nie wykorzystał Velde. Z kilku metrów skrzydłowy kopnął wysoko nad poprzeczką.
W 64 minucie Lech i tak uciekł na 3:0. Szansę wykorzystał bowiem wspomniany Wilak. Ten sam zawodnik w 70 minucie ustrzelił dublet, kiedy oddał mocny strzał po palcach bramkarza.
Zawisza - Lech: Gol na 2:0 Kristoffera Velde:
Zawisza - Lech: Gol na 3:0 Filipa Wilaka:
Zawisza - Lech: Gol na 4:0 Filipa Wilaka:
PUCHAR POLSKI w GOL24
Rekordowy wyjazd kibiców Lecha Poznań na mecz z Zawiszą Bydg...
