Śląsk Wrocław przegrał 2:3 sparing z I-ligowym Chrobrym Głogów. Mecz rozegrano w piątek przy Oporowskiej.
Składy obu drużyn były trochę kombinowane. Nie zagrali Exposito i Leszczyński. Bejger, Petkov czy Borys są na zgrupowaniach swoich reprezentacji. Z Głogowa nie przyjechał m.in. Mikołaj Lebedyński, który dla Chrobrego w tym sezonie strzelił już siedem goli. Od pierwszej minuty mogliśmy oglądać Patryka Klimalę, dla którego był to debiut w Śląsku, chociaż jeszcze nie taki oficjalny, bo uprawniony do gry zostanie dopiero po Nowym Roku.
Pierwszego gola strzelił już w 5 min Szymon Bartlewicz, który dostał długą piłę z głębi pola, popędził naprzód ile sił w nogach i chociaż był nieco wyrzucony w bok, to jednak dość mocnym, precyzyjnym strzałem przy długim słupku pokonał Trelowskiego. W 30 min odpowiedział Śląsk. To była długa akcja, atak pozycyjny. Z lewej strony na prawą - przez Matsenkę - piłkę przegrał Żukowski, asystę zaliczył Rzuchowski, a Piotr Samiec-Talar najpierw przyjął na klatkę piersiową, a potem uderzył z obrotu. Potwierdził, że jest w dobrej formie. Tuż po wznowieniu gry prowadzenie WKS-owi dał wspomniany Klimala, chociaż całą robotę odwalił tutaj Patryk Szwedzik. To on dryblingiem zgubił rywala i dograł w pole karne.
W końcówce dwa gole strzelił Chrobry. Autorem obu był Rafał Wolsztyński, który w 65 min urwał się obrońcą i w sytuacji sam na sam pokonał młodego Huberta Śliczniaka. Wynik meczu ustalił na dziewięć minut przed przerwą.
Podczas sparingu uważniej przyglądaliśmy się kilku piłkarzom. Do gry wrócił Mateusz Żukowski, któremu ostatnio - z różnych powodów - Jacek Magiera dał odpocząć. Trzeba powiedzieć, że miał sporo ochoty do gry. Całe spotkanie zagrał Kenneth Zohore i chociaż oczywiście nie jest to poziom Exposito, ale wciąż robi postępy. Klimala grał godzinę, strzelił gola, momentami wyglądał obiecująco, ale dajmy mu jeszcze czas. Trelowski przy gola na 0:1 mógł zachować się lepiej - tak nam się przynajmniej wydaje. Warto zaznaczyć asystę Rzuchowskiego, ale też ładne zagranie w środku pola, kiedy pomógł drużynie uwolnić się z wysokiego pressingu, jaki stosował Chrobry. Gole wrocławianie tracili w dość podobny sposób - zaskakiwały ich długi piłki do napastników.
Śląsk Wrocław najbliższy mecz zagra 27.11, kiedy to na wyjeździe jego rywalem będzie Radomiak (godz. 19).
Śląsk Wrocław - Chrobry Głogów 2:3
Gole: Piotr Samiec-Talar 30, Patryk Klimala 55 - Szymon Bartlewicz 5, Rafał Wolsztyński 65, 81
Sędzia: Kornel Paszkiewicz (Wrocław).
Śląsk: Trelowski (62. Śliczniak) - Konczkowski (62. Kurowski), Paluszek, Macenko (46. Janasik), Wróblewski - Samiec-Talar (46. Szwedzik), Olsen (46. Leiva), Rzuchowski, Zohorè, Żukowski (62. Zylla) - Klimala (62. Lutostański).
Chrobry: Dybowski (60. Korolewicz) - Tupaj, Zarówny, Michalec, Estigarribia (46. Stuglis), Jesús Paz (60. Hanc) - Bartlewicz (27. Mateusz Machaj), Mandrysz (46. Bogusz), Plewka, Biel - Wojtyra.
Od 60. minuty grali także: Tabiś, Wolsztyński, Ozimek, Malczuk.
Dominika Sztandera - sportowe studio Gazety Wrocławskiej
