Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok 2:2. Cztery gole i wielki niedosyt na Tarczyński Arena (skrót, bramki, gole, wideo, zdjęcia)

Piotr Janas
Piotr Janas
Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok
Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok FOT. Paweł Relikowski
Śląsk Wrocław zremisował z Jagiellonią Białystok 2:2 w meczu 14. kolejki PKO Ekstraklasy. Bramki dla WKS-u zdobywali Petr Schwarz i Piotr Samiec-Talar. Dla "Jagi" trafiali Marc Gual i Jakub Lewicki.

Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok 2:2

Śląsk Wrocław do meczu z Jagiellonią przystępował uskrzydlony wyeliminowaniem mistrza Polski w 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski. Wrocławianie wygrali z Lechem i to w Poznaniu 3:1. Dwa gole strzelił wówczas John Yeboah, a jedno trafienie dołożył Erik Expósito.

Obaj znaleźli się w wyjściowym składzie na Jagiellonię, ale jednak jedenastka wybrana przez Ivana Djurdjevicia na to spotkanie różniła się dość istotnie. Szansę dostał dawno niewidziany Piotr Samiec-Talar, ale jeszcze bardziej zaskakujące było ustawienie obrony. Jako pół-prawy stoper zagrał Patryk Janasik, a na prawym wahadle ustawiony był Petr Schwarz.

Co ciekawe, piłkarze WKS-u z nazwiskami zapisanymi w języku... koreańskim. To w ramach dnia koreańskiego, który klub obchodził także rok temu. Jednym z ważniejszych sponsorów klubu jest pochodząca z Korei Południowej firma YOON Group.

Mecz zaczął się lepiej dla gospodarzy, którzy byli stroną przeważającą. Podobać się mógł przede wszystkim Yeboah, który kilkoma indywidualnymi akcjami rozgrzał stojącego w bramce "Jagi" Zlatana Alomerovicia.

Białostoczanie wyglądali na zespół, który nie bardzo ma pomysł na przedostanie się pod pole karne Rafała Leszczyńskiego, ale najwyraźniej sfrustrowany takim obrotem spraw Marc Gual wziął sprawy w swoje ręce. W 24 min zabrał piłkę Leivie na połowie Śląska i pomknął w stronę pola karnego, ogrywając po drodze kilku rywali. Na koniec zabawił się z Konradem Poprawą i będąc sam na sam z bramkarzem — otworzył wynik.

Śląsk z przebiegu gry nie zasłużył na utratę gola, ale właściwie sam go sprezentował rywalowi. "Wojskowi" nie najlepiej zareagowali na to co się stało. Widać było, że bramka Guala wybiła ich z uderzenia i potrzebowali kilkunastu minut na dojście do siebie. Swoje okazje mieli jeszcze Yeboah i Víctor García, ale dopiero w ostatniej akcji przed przerwą udało się miejscowym wyrównać. Piotr Samiec-Talar przytomnie zagrał w polu karnym do wbiegającego Schwarza, a ten strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Alomericiovi.

Na początku drugiej połowy mieliśmy lekką kontrowersję. W 51 min w polu karnym Jagiellonii po kontakcie z Israelem Puerto padł Patrick Olsen. Gwizdek sędziego Pawła Rczkowskiego milczał, ale po chwili został wezwany do monitora przez arbitrów siedzących na wozie VAR. W 99 proc. takie przypadki kończą się podyktowaniem rzutu karnego, ale po trwającej kilka minut analizie Raczkowski wznowił grę rzutem sędziowskim. Najprawdopodobniej uznał, że Duńczyk zbyt dużo dał od siebie w tej sytuacji, bo kontakt faktycznie był minimalny.

Co ma wisieć, nie utonie. W 58 min po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę głową zgrał Daníel Leó Grétarsson, a zamykający akcję Samiec-Talar dostawił nogę, wyprowadzając Śląsk na prowadzenie.

Gospodarze nie nacieszyli się nim długo. 8 min później, w pozornie niegroźnej sytuacji, fatalnie ustawił się Leszczyński, co wykorzystał młodzieżowiec "Jagi" Jakub Lewicki i przelobował golkipera WKS-u.

Trener Djurdjević miał prawo czuć irytację. Jego zespół był lepszy, kreował więcej okazji, a Jagiellonia trafiała w mocno szczęśliwych okolicznościach, po indywidualnych popisach i błędach defensywy WKS-u. Śląsk nie zadowalał się remisem, cały czas naciskał, szukając zwycięskiego gola, ale brakowało precyzji. Raz rezerwowy Cayetano Quintana nie trafił w bramkę po dobrej wrzutce Jastrzembskiego, a potem Yeboah dał się wypchnąć obrońcom poza światło bramki, a jego dobitka była niecelna.

Więcej goli nie padło, z czego cieszyć się mogła Jagiellonia, ale na pewno nie Śląsk. Kibice, piłkarze i trener Djurdjević opuszczali Tarczyński Arena z poczuciem dużego niedosytu. Wygrana z tak grającą "Jagą" było obowiązkiem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl