Śląsk Wrocław - Wisła Płock 3:1 (1:1)
Mecz z Wisłą Płock był dla Śląska kluczowy w kontekście utrzymania w Ekstraklasie. Nafciarze przed pierwszym gwizdkiem byli na 15. miejscu, natomiast WKS na 16. Przegrana wrocławskiego klubu oznaczałaby spadek z elity. Analogicznie, wygrana Wisły zapewniłaby gościom utrzymanie.
Śląsk zaczął całkiem nieźle i oddał kilka strzałów na bramkę przeciwnika. Pomimo tego, pierwszą bramkę w tym meczu strzeliła Wisła Płock. Dominik Furman świetnie dośrodkował z rzutu wolnego, piłka trafiła w słupek bramki gospodarzy, ale dopadł do niej Bartosz Śpiączka i sytuacyjnym uderzeniem umieścił piłkę w bramce. Taki rezultat oznaczał spadek Śląska z ligi.
Śląsk bardzo szybko się obudził. Po kilku minutach Nahuel Leiva dostał piłkę przed polem karnym gości, zdecydował się na strzał z dystansu i posłał piłkę niemal w samo okienko bramki. Bramkarz gości dotknął piłki podczas interwencji, ale nie zdołał zatrzymać tego mocnego uderzenia.
W 55. minucie Śląsk wyszedł na prowadzenie. Erik Exposito zagrał prostopadle do Johna Yeboaha, ten minął rywala, wpadł w pole karne i przegrał pojedynek z bramkarzem. Chwilę później futbolówka ponownie do niego trafiła, a gracz Śląska sytuacyjnym uderzeniem głową dał swojej drużynie prowadzenie.
W 67. minucie Jakub Rzeźniczak został ukarany drugą żółtą kartką i w konsekwencji czerwoną. Wisła Płock kończyła mecz w dziesiątkę. Wynik meczu ustalił Dennis Jastrzembski, który wykorzystał perfekcyjną kontrę. Exposito zgromadził hat-trick asyst w tym spotkaniu.
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
