Prof. Sławomir Cenckiewicz jest dyrektorem Wojskowego Biura Historycznego im. gen. K. Sosnkowskiego. W czasie audycji przytaczył historie kilku osób, m.in. Sergiusza Najara.
- W czasie wojny hybrydowej na polsko-białoruskiej granicy, w dzienniku "Rzeczpospolita" Sergiusz Najar napisał artykuł w którym twierdził, że granice na mapie są "mało znaczącymi liniami na mapie", że to kwestia czysto symboliczna, a w obecnym kształcie są dziełem dawnych mocarstw w tym Związku Sowieckiego. Przyjrzałem się więc tej postaci i okazało się, że to bardzo wpływowa postać. Był wiceministrem w rządach Belki i Millera. Okazuje się także, że był agentem SB, o pseudonimie "Sfinks" - opowiadał Sławomir Cenckiewicz.
- Analizując ścieżkę służbową szeregu osób, wypowiedzi wielu osób w ogóle mnie nie dziwią. Bardzo chciałbym zaapelować do słuchaczy, by nie polegali na wypowiedziach "autorytetów" - dodał Cenckiewicz. - Jeśli procedury lustracyjne nie działają, jeśli nie działa kontrwywiad, to znaczy, że system selekcji ludzi niebezpiecznych dla Polski też nie działa - podkreślał profesor.
Prowadząca audycję Dorota Kania pytała rozmówcę o rocznicę "nocnej zmiany". - Ostatnio prowadziłem spór, czy Polskę nam okradzioną, czy nigdy jej nie mieliśmy. I trudno na to pytanie odpowiedzieć. Chciałbym wierzyć w to, że obszarów wolnościowych jest coraz więcej - dodał Cenckiewicz.
