Podobno bardzo liczyłeś, że zajmiesz siódme miejsce w naszym plebiscycie. Dlaczego właśnie siódme?
Bo w poprzednich sześciu zajmowałem miejsce od pierwszego do szóstego. Dlatego życzyłem sobie siódmego. Lubię mieć wszystko w życiu poukładane, ładnie by to wyglądało, gdyby na półce stały statuetki z numerkami od 1 do 7.
Ale chyba nie narzekasz, że byłeś czwarty?
Absolutnie nie.
Jak podsumujesz 2017 rok?
Jeśli chodzi o wyniki PGE VIVE, to na pewno mogły być lepsze, mówię tu oczywiście o Lidze Mistrzów. W poprzednim sezonie pierwsza część tych rozgrywek w wykonaniu naszej drużyny była znakomita. Graliśmy bardzo dobrze, wyszliśmy z grupy na drugim miejscu. I niestety, odpadliśmy w 1/8. Byliśmy zawiedzeni swoją postawą i kibice też byli rozczarowani tym, że nie gramy dalej. Patrząc na rozgrywki na krajowym podwórku, to zrealizowaliśmy plan, wygraliśmy mistrzostwo i Puchar Polski. Wygrać ligę w tej formule wcale nie jest łatwo, a jednak zrobiliśmy to spokojnie, bez większych emocji. To uważam za sukces.
Ale dla ciebie ten ubiegły rok był dość przełomowy. Mam na myśli to, że zacząłeś współpracę z reprezentacją Polski jako trener bramkarzy oraz objąłeś funkcję dyrektora w powstałej w Kielcach Szkoły Mistrzostwa Sportowego.
Jeśli chodzi o kadrę, to już wcześniej prowadziłem treningi z bramkarzami, więc nie było to dla mnie nic nowego. Przydaje mi się w tym doświadczenie, uprawiam tę dyscyplinę… Aż trudno policzyć, taki jestem stary (śmiech). Prawie 30 lat stoję w tej bramce, więc coś w tej sprawie mogę powiedzieć. A szkoła? Lubię pracę z młodzieżą, sprawia mi to przyjemność. Tu widać najlepiej i najszybciej efekty pracy, bo młodzież chłonie wiedzę i szybko się rozwija. Dlatego możliwe, że będę z tym wiązał przyszłość mojej trenerskiej kariery.
Niedawno powiedziałeś, że zostało ci tylko kilka miesięcy sportowej kariery. Aż trudno w to uwierzyć.
Moją domeną w życiu jest „nigdy nie mów nigdy”, bo wszystko się może zdarzyć. Z racji wieku (w październiku Szmal skończy 40 lat – przyp. PK) wypadałoby tę karierę skończyć i prawdopodobnie tak się stanie. Pewna przygoda życiowa na pewno dobiegnie końca. Myślę, że przygoda udana. Trzeba szukać pomysłu na swoje miejsce w życiu. Mam jakieś pomysły i zobaczymy, co z tego wyjdzie.
NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:
POLECAMY RÓWNIEŻ