Słodycze dla dzieci nafaszerowane igłami. Śledztwo w sprawie groźnych incydentów

Tomasz Chudzyński
Igły i fragmenty żyletek znaleźli w słodyczach rodzice dzieci biorących udział w Halloween na Pomorzu. Niebezpieczne przedmioty były w cukierkach i batonikach zebranych od mieszkańców, których domy w czasie popularnej zabawy ich dzieci odwiedzały.

Rośnie liczba zgłoszeń o niebezpiecznych przedmiotach umieszczonych w cukierkach, które dzieci zebrały w czasie zabawy na Halloween w minionym tygodniu. Nafaszerowane igłami i szpilkami, a nawet gwoździem słodycze znajdowali rodzice z Gniezna, Gliwic czy Kielc. Do takich sytuacji miało dojść w Nowym Dworze Gdańskim, Bytowie i Godziszewie na Pomorzu.

Igły w cukierkach

Część tych przypadków zgłoszono na policję. Funkcjonariusze z Gniezna opublikowali zdjęcia nafaszerowanych igłami słodyczy.

- Przypadki te są niezależne od siebie. Działo się to w różnych miejscach w całym kraju, więc mamy wstępne podejrzenie, że mogły to być jakiegoś rodzaju skoordynowane działania wywołane w internecie, na jakichś grupach, w aplikacjach, bo to na pewno nie jest przypadek, że w ciągu jednego czy dwóch dni w różnych częściach kraju tak duża liczba takich sytuacji wystąpiła – powiedział PAP rzecznik wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak.

Funkcjonariusze poszukują osób, które mogły umieścić niebezpieczne przedmioty w słodyczach, a następnie wręczyć dzieciom w czasie Halloween. Wskazują, że za podobny czyn może grozić kara trzech lat pozbawienia wolności.

- Wszystkich, którzy mają informacje na temat opisywanego procederu, oraz osób, które celowo naraziły dzieci, prosimy o kontakt z policjantami - zaapelował mł. asp. Piotr Pawłowski z pomorskiej policji.

Policja zaleca ostrożność. - Proszę zwrócić szczególną uwagę na słodycze, które państwa dzieci zebrały podczas Halloween. Dokładnie przejrzyjcie cukierki przed spożyciem – przekazał asp. Pawłowski.

- Syn w cukierku otrzymanym od kogoś na Halloween znalazł igłę. Zbierał na terenie Nowego Dworu Gdańskiego - pisze w mediach społecznościowych jedna z mieszkanek żuławskiego miasta. - Uczulcie dzieci, by sprawdzały każdy cukierek przed zjedzeniem.

- Nie chcę nawet myśleć, co mogłoby się stać, gdyby dziecko połknęło igłę - pisze jedna z matek.

Igły znaleźli też rodzice dzieci, które brały udział w zabawie Halloween w Bytowie i Godziszewie w powiecie starogardzkim.

- Popołudniem, 31 października, dzieci i młodzież z miejscowości Godziszewo w powiecie starogardzkim w gminie Skarszewy wyruszyły w kolorowych przebraniach w poszukiwaniu łakoci. Z uśmiechami na twarzach wypowiadały znane na całym świecie słowa „cukierek albo psikus” i otwierały swoje plecaki i torebki, aby mieszkańcy mogli podzielić się z nimi słodyczami, które na tę okoliczność przygotowali. Gdy wieczór zbliżał się ku schyłkowi, w lokalnych mediach społecznościowych pojawiły się niepokojące informacje od mamy, która ku swojemu zdziwieniu i niedowierzaniu znalazła w cukierkach swoich pociech igły. Dwie sztuki igieł zostały skrupulatnie zapakowane w papierek po cukierku - napisała Karolina Węsierska, mieszkanka Godziszewa.

Zgłoszenie o niebezpiecznych elementach znalezionych w cukierkach rozdawanych w Bytowie wpłynęło do policji w sobotę, a pierwsze informacje dotarły do funkcjonariuszy w ubiegły czwartek wieczorem. Tego samego dnia sołtys Godziszewa opublikowała w mediach społecznościowych zdjęcia przedstawiające ostre fragmenty metalu znaleziono w cukierkach, które dostawały od mieszkańców dzieci uczestniczące w zabawie.

- Incydenty dotyczyły cukierków, w których znajdowały się ostre elementy. Na szczęście w porę je zauważono i nikomu nic się nie stało - informował w niedzielę mł. asp. Piotr Pawłowski z biura prasowego pomorskiej policji.

Co istotne, o podobnych przypadkach w mediach informowały w całej Polsce. O nafaszerowanych igłami, gwoździami i szpilkami donosili rodzice z Gniezna, Gliwic czy Kielc, gdzie dziecko znalazło w cukierku gwóźdź. Również i część tych przypadków trafiła na policję. Funkcjonariusze policji z Gniezna opublikowali zdjęcia nafaszerowanych igłami słodyczy. Co ważne, liczba zgłoszeń rośnie.
Sprawa przybiera znamiona masowej, zaplanowanej akcji.

- Przypadki te są niezależne od siebie. Działo się to w różnych miejscach w całym kraju, więc mamy wstępne podejrzenie, że mogły to być jakiegoś rodzaju skoordynowane działania wywołane w internecie, na jakichś grupach, w aplikacjach, bo to na pewno nie jest przypadek, że w ciągu jednego czy dwóch dni w różnych częściach kraju tak duża liczba takich sytuacji wystąpiła - powiedział PAP rzecznik wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak.

Funkcjonariusze poszukują osób, które mogły umieścić niebezpieczne przedmioty w słodyczach, a następnie wręczyć dzieciom w czasie Halloween. Wskazują, że za podobny czyn może grozić kara trzech lat pozbawienia wolności.

- Wszystkich, którzy mają informacje na temat opisywanego procederu oraz osób, które celowo naraziły dzieci prosimy o kontakt z policjantami - zaapelował mł. asp. Piotr Pawłowski.

Halloween wzbudza w Polsce kontrowersje. Popularne wśród dzieci i młodzieży przebieranie się za stwory z bajek, duchy i potwory przyszły do naszego kraju ze Stanów Zjednoczonych. Środowiska związane z Kościołem przestrzegały przed pogańskim, a nawet związanym z satanizmem charakterem tej zabawy. Trudno jednak sobie wyobrazić, by wierni Kościoła byli stanie dopuścić się czynu zagrażającego życiu dzieci. Część komentarzy dotyczących tej sprawy wskazuje, że mógł to być np. makabryczny challenge (wyzwanie), jakie są rozpowszechniane w internecie.

Sprawa bulwersuje. Piszą o niej zaniepokojeni rodzice, ale też lokalni samorządowcy.

- Rozumiem, że można nie tolerować Halloween, ale są granice. To jest narażanie zdrowia i życia, głównie dzieci - pisze mieszkanka Nowego Dworu Gdańskiego.

Burmistrz Skarszew, Jacek Pauli, w mediach społecznościowych napisał, że jest to „absolutny skandal, którego nic nie tłumaczy”.

- Jak wielkim trzeba być szubrawcem i podłym, głupim, złym człowiekiem, aby wkładać ostre przedmioty do cukierków, które zbierały nasze dzieci. To jest po prostu szok, głupota i okrucieństwo - napisał na swoim profilu na Facebooku Jacek Pauli.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl! w internecie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świat żegna Franciszka. Tłumy wiernych na Placu św. Piotra

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl