Słowaccy flisacy na Dunajcu. To może skończyć się tragedią

Tomasz Mateusiak
Słowacka tratwa wypełniona turystami utknęła na Dunajcu
Słowacka tratwa wypełniona turystami utknęła na Dunajcu archiwum
Słowaccy flisacy z Pienin przywiązują do bezpieczeństwa swoich pasażerów mniejszą wagę niż ich koledzy po fachu z Polski. Takie wnioski płyną z krążącego po sieci filmiku, na którym widać, jak kierowana przez Słowaków tratwa wpada na mieliznę. Dziwne, że Słowacy bardziej niż o ludzi martwią się o nią.

Pięciominutowy filmik pokazuje wypadek na Dunajcu. Widać na nim, jak załoga słowackiej tratwy z kilkunastoma osobami wpada na podwodne skały. Mimo że łódź nabiera wody, flisacy nie dbają o ewakuację turystów, tylko starają się wypchnąć swój pływający sprzęt na wodę. Udaje im się to, gdy wszyscy wchodzą do rzeki, która w tym miejscu sięga kolan.

- Aż się dziwię, że w tej sytuacji nikomu nic się nie stało. Ludzi na śliskich kamieniach mógł porwać nurt - mówi Jan Sienkiewicz, prezes Polskiego Stowarzyszenia Flisaków Pienińskich. Zgadza się, że do wypadku doszło, bo na łodzi było zbyt wiele osób. Zrobiła się ciężka i osiadła na kamieniach.

Zarówno polskie, jak i słowackie przepisy nie pozwalają zabierać na łódź więcej niż 12 dorosłych. Na filmie widać jednak, że w czasie wypadku na tratwie było więcej ludzi. - To mnie nie dziwi - mówi Sienkiewicz. - Przeładowane słowackie łodzie widzę codziennie. Słowaków nikt nie kontroluje.

Okazuje się, że zasady funkcjonowania flisaków w obu krajach odbiegają od siebie. W Polsce pływać po Dunajcu mogą tylko członkowie Stowarzyszenia Flisaków Pienińskich. Za południową granica ten przywilej dostaje niemal każdy. - Pozwolenie na pływanie ma kilka firm - mówi Ana Kovalska ze Słowackiego Pienińskiego Parku Narodowego. - Nie sprawdzamy liczby pasażerów. Czasem robi to agenda Ministerstwa Transportu. Dawno ich jednak nie było.

Słowaccy flisacy nie chcieli wczoraj z nami rozmawiać. Mówią, że film pokazuje jednostkowy incydent, który nagłośniła polska konkurencja. O przeładowanych tratwach na Słowacji świadczą jednak zdjęcia na internetowych stronach flisaków. Widać, że przewożą po 16 osób. Kuszą też możliwością negocjowania cen przy większej liczbie chętnych na spływ.

Małopolska kolesi z partyjnego nadania sporo nas kosztuje. Sprawdź, kto zajmuje "ciepłe" posady w regionie!

Trwa konkurs na Miss Lata. Zgłoś swoją kandydaturę!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

W
WUJO
TO PO CO ŻEŚWA WSIADALI W TELA DO "SŁOWIAŃSKIEJ" TRATWY?
T
Turysta
Tytuł i komentarz zbędny wobec dokonań pan Janusza sieniewicza - polskiego prezesa flisaków .,.. tak prosty i prymirtywny iż odpowiadał jego poziomowi manipulacji
19 osob na tratwie !
01 sierpnia tez plynelam z moja rodzina na tratwie slowianskiej i bylo nas 15 osob doroslych + 2jka dzieci i + 2ch flisakow. Dobrze liczac to jest 19 osob! 7 OSOB ZA DUZO ! ( mam zdjecie w domu ) Na szczescie nam sie udalo. Jak dla mnie to to jest brak jakiego kolwiek profesjonalizmu!
B
B
Hmmm, kilka dni po tym wydarzeniu Polska tratwa też stanęła na kamieniu, nie daleko od tego samego miejsca.... i turyści też wychodzilili z tratwy.. ciekawe prawda!?
e
ewa
płynęłam ze słowackimi flisakami,kilka razy nigdy nie zdarzyło sie,żeby na tratwie była większa,niż dozwolona liczba osób,flisacy bardzo mili,zabawiali nas podczas spływu ciekawymi legendami o pieninach,bardzo dobrze wspominam każdy słowacki spływ na którym byłam.
g
gość
ale bzdura!!!! nie przejmują się bezpieczeństwem gości na tratwach??? oczywiście i czekaja na wypadek ,a potem na więzienie..bardzo krzywdzący jest ten artykuł,ktos napisał tania sensację! tutaj do tragedii wiele brakowało,woda była płytka.
Wróć na i.pl Portal i.pl