Spis treści
O tej sprawie mówi cała Polska
GC Nowiny i portal Nowiny24 jako pierwsze w Polsce nagłośniły tę bulwersującą sprawę. W ślad za nami poszły ogólnokrajowe media. Dramatyczna historia poruszyła czytelników, którzy bardzo krytycznie ocenili tragiczny przebieg zdarzeń.
W karetce Justyna „zatrzymała” się
Przypomnijmy, 32-latka w dniu 24 stycznia br. po godz. 17. trafiła do SOR w Dębicy. Miała problemy z dusznością i skarżyła się na ból w klatce piersiowej. Ratowników poinformowano, że kobieta może być obciążona zespołem Marfana, należącym do chorób tkanki łącznej. Jednym z jego następstw może być tętniak.
O godz. 21.15 wykonano tomografię komputerową, która wykazała, że u pacjentki powstał tętniak rozwarstwiający tętnicę główną.
Zlecono konsultacje kardiochirurgiczne. Do północy Justyna nadal przebywała w SOR w Dębicy. Dopiero 7 minut po północy zadecydowano, by przewieźć pacjentkę do Rzeszowa. Po drodze karetka zjechała do Sędziszowa Małopolskiego, gdyż nastąpiło zatrzymanie akcji serca. Młoda kobieta zmarła o godz. 1.15.
27 stycznia br., Prokuratura Rejonowa w Dębicy wszczęła śledztwo w sprawie narażenia w dniu 24 stycznia Justyny K. na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez ratowników medycznych oraz personel SOR Szpitala Powiatowego w Dębicy, wskutek czego doszło do nieumyślnego spowodowania jej śmierci w dniu 25 stycznia br. Zarzut postawiono z art. 160 par. 1 i 2 KK, w związku z art. 155 KK i art. 11 par. 2 KK.
Przeprowadzono sekcję zwłok, która wykazała, że kobieta zmarła w wyniku zawału serca.
Jak jedna wielka rodzina
32-latka osierociła dwóch synów wieku 8 i 12 lat. Cała rodzina, dzięki pomocy Szkoły Podstawowej nr 2 w Dębicy, została objęta pomocą psychologiczną.
W szkole przeprowadzono też wśród nauczycieli, pedagogów, katechetów i wszystkich pracowników zbiórkę pieniężną. Zebrano sporą kwotę, która wspomoże rodzinę w tych trudnych chwilach. Jest to szczególnie ważne w obecnym czasie, gdyż rodzina chce zatrudnić pełnomocnika, który będzie ją reprezentował.
– Dziękujemy szkole za taką postawę – podkreśla przyjaciółka rodziny. – Bardzo zaangażowała się w pomoc Krzysztofowi i dzieciom. Zachowuje się jak jedna wielka rodzina.
Stowarzyszenie Marfan Polska zaproponowało zaś, by synowie Justyny trafili pod jego opiekę, gdyż mogą być, tak jak matka, obciążeni genetycznie.
Rodzina: Justyna też mogła żyć
Justyna nie miała postawionej oficjalnie diagnozy, ale na zespół Marfana chorowała jej matka, brat i siostra. Brat przeszedł operację w 2008 r., a siostra w 2015 r.
Siostra poszła do kardiologa, gdyż jak mówi, czuła „kołatanie” w klatce piersiowej. Lekarz wykonał badanie echo serca i stwierdził tętniaka. Kobieta trafiła na stół operacyjny w Rzeszowie.
– Justyna też mogła żyć, a nie męczyć się tyle godzin i umierać – płacze Ewelina Kic.
Prokuratura w Dębicy chce wyłączyć się ze sprawy
Jak informuje Jacek Żak, prokurator rejonowy w Dębicy, prokuratura prowadzi postępowanie, zabezpieczając dokumentację, w tym dotyczącą kwalifikacji personelu SOR w Dębicy. Powołany zostanie też biegły z zakresu medycyny.
Nie wiadomo jednak, czy zrobi to prokuratura w Dębicy, czy też inna jednostka, gdyż prokurator rejonowy nosi się z zamiarem złożenia wniosku do Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie o wyłączenie jej ze sprawy. Byłoby to zgodne z wytycznymi Ministerstwa Sprawiedliwości i Prokuratury Krajowej, że w przypadku zgonu połączonego z ewentualnym błędem lekarskim, postępowanie powinna prowadzić prokuratura wyższego szczebla.
CZYTAJ TEŻ:
