Zabójstwo w domu dziecka w Tomisławicach. Tragedia, której nie można było zapobiec?
Wiceminister rodziny i polityki społecznej w programie iPolitycznie odniosła się do dwóch ogromnych tragedii, które w ostatnich dniach wstrząsnęły Polską: śmierci katowanego przez ojczyma Kamila z Częstochowy oraz ataku nożownika w domu dziecka w Tomisławicach (województwo łódzkie), w wyniku którego zginęła 16-letnia dziewczyna. W ocenie Barbary Sochy, oba zdarzenia "każą nam się zastanowić nad tym, czy tego typu tragedii możemy uniknąć, jak to robić i jak uszczelniać dzisiejszy system ochrony dzieci przed przemocą".
– My oczywiście sprawdzamy z naszej strony, czy wszystko w tym domu dziecka było tak, jak powinno być, czy wszystkie procedury były zachowane, jak był szkolony personel, czy był on w pełnym składzie – powiedziała.
Dopytywana, kiedy możemy spodziewać się ustaleń w tej sprawie, wiceszefowa resortu rodziny odparła, że "bardzo niedługo".
– Natomiast większość z tych faktów już ustaliliśmy wczoraj. I na ten pierwszy moment trudno komukolwiek cokolwiek zarzucić. Wydaje się, że była to rzeczywiście tragedia, której trudno było zapobiec – dodała.
Barbara Socha zastrzegła jednocześnie, że z takim ostatecznym wnioskiem należy wstrzymać się do wyników śledztwa.
Zawiódł system? Wiceminister o "szkodliwej retoryce"
Wiceminister oceniła, że w przypadku obu dramatów retoryka, w myśl której to system zawiódł, jest "bardzo szkodliwa".
– Bo ona daje przekonanie, że powinniśmy przewrócić porządek prawny i budować od zera. Tylko co budować? System to prawo, instytucje i ludzie. I ten system jest w dzisiejszych czasach bardzo skomplikowany, wszędzie na świecie. To jest policja, to są szkoły, nauczyciele, pedagodzy, psychologowie w szkole, to są pracownicy socjalni, cała pomoc społeczna, asystenci rodzin, wreszcie – piecza zastępcza i sądy rodzinne – wymieniała.
Śmierć Kamila z Częstochowy. Barbara Socha: To pokazuje absolutną konieczność reformy wymiaru sprawiedliwości
Tu Barbara Socha nawiązała do śmierci 8-letniego Kamilka z Częstochowy. Zwróciła uwagę, że kiedy prześledzi się jego historię, widać że "wszystkie instytucje działały prawidłowo". Według wiceminister, w tej sprawie jest jedno najważniejsze pytanie:
"Dlaczego sąd, do którego kilkukrotnie były składane wnioski przez różne instytucje o to, by dzieci z rodziny biologicznej zabrać i umieścić w pieczy zastępczej, nie podjął takiej decyzji?".
Kolejną równie ważną kwestią jest - zdaniem Barbary Sochy - odpowiedzialność sędziów, to jaką mamy w ogóle kontrolę nad wymiarem sprawiedliwości i sędziami.
– Mamy wolne sądy, gdzie sędziowie oceniają sędziów i obawiam się, że niestety pewne wnioski konstruktywne z tej sytuacji będzie nam trudno wyciągnąć. Ale to jest kwestia istoty naszego wymiaru sprawiedliwości – tłumaczyła polityk.
– To pokazuje absolutną konieczność reformy wymiaru sprawiedliwości, która niestety nie wydarzyła się tak, jakbyśmy sobie tego życzyli i nie wydarzyła się w tym czasie, w którym mogła się wydarzyć. I to jest niestety kolejny bardzo dramatyczny powód, by to przeprowadzić – dodała.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
mm