Rodzice osądzeni. Ojciec niedługo wyjdzie na wolność?
Matka i ojciec 3-letniej Zuzi z Torunia, zmarłej 12 czerwca 2021 roku w szpitalu, właśnie usłyszeli wyrok. Sąd Okręgowy w Toruniu nie uznał ich za winnych zabójstwa dziecka dokonanego w zamiarze ewentualnym, jak chciała tego prokuratura.
Sylwia M. i Przemysław O. skazani zostali za znęcanie się nad córeczką ze szczególnym okrucieństwem. A matka dodatkowo - za spowodowanie u Zuzi ciężkiego uszkodzenia ciała (uraz głowy), który doprowadził do śmierci. Kara? 15 lat więzienia dla matki i 6 lat dla ojca (sam nie bił Zuzi, ale wiedział o jej cierpieniu i nie reagował).
Wyrok ten sędzia Bartosz Sitkiewicz ogłosił w miniony poniedziałek, 1 lipca. Prokuratura zapewne rozważa apelację - żądała dla obojga oskarżonych po 25 lat więzienia.

Jeśli jednak taki wyrok się utrzyma, to Przemysław O. będzie wnioskował o warunkowe, przedterminowe zwolnienie z więzienia. Zapowiedziała to już w sądzie jego obrońca - adwokat Magdalena Grochowska - Sadowska. Dlaczego? Otóż mężczyzna jest tymczasowo aresztowany od ponad 3 lat. Okres ten sąd zaliczył mu do kary 6 lat więzienia. Odbył już zatem ponad połowę kary i ten argument zamierza podnieść jego adwokat w przyszłości.
Oskarżeni o zabójstwo Majeczki rodzice są już oboje na wolności! Ich proces trwa
Na wolność wrócili już natomiast rodzice 3-letniej Majeczki, której zwłoki zawinięte w dywan znaleziono 23 czerwca 2022 roku w domu w Szabdzie pod Brodnicą. Tak ciałko córeczki zostawili tutaj jej rodzice, którzy następnie z pozostała gromadką dzieci pojechali nad morze...
O zabójstwo dziewczynki, dokonane w zamiarze ewentualnym, oskarżona została przez Prokuraturę Okręgową w Toruniu jej matka - 28-letnia Paulina Ch. Miała przez kilka tygodni podawać dziewczynce leki niedozwolone w Polsce, mogące wywołać śpiączkę i zatrzymanie krążenia. Skutek swoich działań mogła przewidzieć - dowodzą śledczy.
Ta młoda matka w sumie 6 dzieci oskarżona została jednak nie tylko o ten czyn. Śledczy zarzucają jej jeszcze, że - tak samo jak Bartosz Ch., ojciec dzieci - znęcała się na cała gromadką, zbezcześciła zwłoki Mai, a także znęcała nad zwierzętami.
Według ustaleń śledczych, rodzice znęcali się nad wszystkim swoimi dziećmi: Marysią (6 lat), Zuzią (5 lat), Maja (3 lata) i najmłodszymi chłopcami - Mikołajem i Bartusiem. Bili jej po całym ciele, unieruchamiali w łóżeczkach i fotelikach dziecięcych, a także zamykali w pokojach. W domu nie utrzymywali porządku: śmieci nie wyrzucali tak długo, aż zgniły.

WIĘCEJ ZDJĘĆ DOMU ZŁEGO W SZABDZIE ZNAJDZIECIE >>> TUTAJ <<<
Aby nie słyszeć krzyku i płaczu Majeczki, zaklejali jej usta taśmą klejącą. Matka podawała leki nasenne. Po śmierci dziewczynki natomiast rodzice zmusili pozostałe dzieci do przebywania z rozkładającymi się zwłokami siostry. Jak długo? Od 11 czerwca (przyjęty moment zgonu) do 15 czerwca 2022 roku, kiedy wyjechali na wakacje.
W białym domku w Szabdzie małżonkowie zostawili nie tylko zwłoki Mai. Bez wody i pokarmu zostawili tutaj też dwa szynszyle. Zwierzęta padły. Stąd kolejny zarzut przestępstwa dla obojga - znęcania się nad zwierzętami.
Co teraz dzieje się z tymi rodzicami? Ich proces w Sądzie Okręgowym w Toruniu rozpoczął się w listopadzie ubiegłego roku. Toczy się niejawnie. Jawną informacją jest natomiast ta, że oboje są już na wolności. Najpierw z aresztu wyszedł Bartosz Ch. (przed procesem), a następnie sąd uchylił areszt tymczasowy Paulinie Ch. - w maju bieżącego roku.
-Na rozprawy w sądzie oboje oskarżeni stawiają się teraz z wolnej stopy - przekazuje Jarosław Szymczak, asystent rzecznika sądu. -Ostatnia rozprawa odbyła się 12 czerwca, a terminy kolejnych już wyznaczono na wrzesień, październik i listopad.
"Nowości" pytały, co było przyczyną uchylenia aresztu, ale Sąd Okręgowy w Toruniu takich informacji przekazać nam nie mógł. -Proces ten toczy się z wyłączoną jawnością - tłumaczy Jarosław Szymczak.
Za zarzucane matce zabójstwo grozi nawet dożywocie, a za przestępstwa zarzucane ojcu - długoletnie więzienie. Możliwe jednak, że i w tej sprawie Sąd Okręgowy w Toruniu zmieni kwalifikację zarzucanych rodzicom czynów.
Więcej informacji z Kujawsko-Pomorskiem przeczytasz >>>TUTAJ<<<<
WAŻNE. Rodziny Zuzi i Majeczki były pod opieka pracowników socjalnych
- Rodzice Zuzi z Torunia byli objęci zainteresowaniem MOPR-u w Toruniu, mieli przyznanego asystenta rodziny. Poza tym zajmował się nimi też sąd rodzinny i kuratorzy sądowi.
- W zainteresowaniu służb socjalnych byli też rodzice Majeczki w Szabdzie. Rodzina Ch. przez długi czas znajdowała się pod opieką Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Brodnicy (od 2019 roku). Nie tylko z racji wielodzietności i kondycji finansowej korzystała regularnie z zasiłków i innych form wsparcia materialnego. Objęta miała być też pracą socjalną.
- Wyniki kontroli doraźnej wojewody, przeprowadzonej po ujawnieniu dramatu w brodnickim GOPS-ie były jednak złe. Najwięcej zastrzeżeń kontrolerzy mieli do pracy socjalnej z rodziną. Wytknęli pracownikom socjalnym lakoniczne i mechaniczne adnotacje w wywiadach środowiskowych. Więcej - stwierdzili, że w sumie to "brak jest jakikolwiek dokumentów potwierdzających, iż praca socjalna z rodziną była prowadzona".
