Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że obwodnicą S14 w stronę Łodzi jechał mercedes vito, czyli 9-osobowy bus do przewożenia pasażerów. Za kierownicą siedział 34-letni mężczyzna. Oprócz niego nikogo nie było w samochodzie.
Wypadek śmiertelny: wpadł na zamiatarkę
- Kierowca busa zjechał z obwodnicy S 14 na łącznik DK 14. Jechał lewym pasem od ul. Nad Dobrzynką do ul. Pabianickiej. Nagle, w nieznanych okolicznościach, przodem swego auta uderzył w tył ciężarowego mercedesa zamiatającego jezdnię. Niestety, skutki zderzenia były tragiczne. Kierowca busa zginął na miejscu - mówi młodszy aspirant Jadwiga Czyż z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Wypadek śmiertelny: strażacy wydobyli ciało
Droga krajowa została natychmiast zablokowana. Na miejscu zdarzenia zjawili się ratownicy medyczni, policjanci z drogówki i bardzo liczni strażacy. Chodziło o to, że do tragedii doszło na pograniczu Łodzi i powiatu pabianickiego. Dlatego na miejscu stawili się strażacy z obu jednostek terytorialnych – w sumie dziewięć zastępów, w tym trzy operacyjne, liczące w sumie 30 strażaków. Ich udział polegał na wydobyciu ciała kierowcy busa oraz zabezpieczeniu miejsca tragedii.
Przeczytaj też o tragicznym wypadku na A 1 pod Piotrkowem, w którym zginęła 3-osobowa rodzina
Jeśli chodzi o kierowcę ciężarowej zamiatarki to nic groźnego mu się nie stało. Był trzeźwy i miał uprawnienia do tego typu robót drogowych.
