W swoim oświadczeniu Musk zaznaczył, że Twitter nie udzielił mu stosownego dostępu do informacji, o które prosił, w szczególności do liczby fałszywych lub spamowych kont. Jego zdaniem platforma społecznościowa naruszyła warunki umowy „składając fałszywe i wprowadzające w błąd oświadczenia”.
Warunki umowy nakładają na południowoafrykańskiego miliardera wymóg zapłaty 1 mld dolarów w przypadku odstąpienia. Jednak zarząd Twittera zdecydował o nieprzyjęciu płatności i podjęciu kroków prawnych.
Prezes Twittera Bret Taylor napisał na platformie, że firma jest „zobowiązana do zamknięcia transakcji po cenie i warunkach uzgodnionych z panem Muskiem i planuje podjąć kroki prawne w celu wyegzekwowania umowy o połączeniu”.
„Jesteśmy przekonani, że zwyciężymy w sądzie w Delaware” – dodał.
Jest to ostatni epizod sagi, której korzenie sięgają marca, kiedy to Musk ujawnił, że posiada 9 proc. udziałów Twittera, stając się tym samym jego najpoważniejszym udziałowcem. Początkowo platforma zaoferowała miliarderowi miejsce w zarządzie, jednak już wkrótce pojawiła się informacja, że szef Tesli postanowił przejąć Twittera w ramach umowy wartej 44 mld dolarów.
Decyzja Muska prawdopodobnie doprowadzi do długiej batalii prawnej między miliarderem a 16-letnią firmą z San Francisco.
Źródło: Sky News
