W poniedziałek w samo południe minister Jacek Czaputowicz przekazał ambasadorowi Federacji Rosyjskiej Siergiejowi Andriejewowi decyzję o uznaniu za persona non grata czterech dyplomatów rosyjskich w RP. Ostateczny termin opuszczenia przez nich terytorium naszego kraju minie 3 kwietnia o północy. Swoją decyzję minister ogłosił trzy godziny później podczas konferencji prasowej.
CZYTAJ TEŻ | ABW ZATRZYMAŁA PRACOWNIKA MINISTERSTWA ENERGII, KTÓRY MIAŁ SZPIEGOWAĆ NA RZECZ ROSJI
- Decyzja została podjęta w konsultacji z innymi instytucjami, przede wszystkim z Kancelarią Prezesa Rady Ministrów i premierem Mateuszem Morawieckim - oświadczył Jacek Czaputowicz.
- Rozmawialiśmy na ten temat rówineż z partnerami zagranicznymi - dodał.
Ambasador Rosji po rozmowie w polskim MSZ
Źródło:
TVN 24
Kiedy Czaputowicz ogłaszał swoją decyzję, identyczne oświadczenia wygłaszali przedstawiciele rządów wielu państw z Europy i całego świata. W ciągu piętnastu minut od wystąpienia szefa polskiego MSZ, rosyjscy dyplomaci zostali uznani za persona non grata w Stanach Zjednoczonych (sześćdziesięciu dyplomatów), na Ukrainie (trzynastu), w Niemczech i we Francji (po czterech), na Litwie i w Czechach (po trzech), w Holandii (dwóch) oraz na Łotwie i w Estonii (po jednym). Zdecydowanie najwięcej emocji wzbudziła decyzja rządu USA, zwłaszcza, że oprócz wydalenia dyplomatów, Stany Zjednoczone poinformowały o zamknięciu konsulatu generalnego Federacji Rosyjskiej w Seattle.
Sprawa Skripala. Donald Tusk o wydaleniu rosyjskich dyplomatów
- Liczymy się z tym, że Rosja może zareagować podobnie, tak jak to się stało w przypadku Wielkiej Brytanii i być może nasi dyplomaci zostaną poproszeni o opuszczenie Federacji Rosyjskiej - przyznał minister Jacek Czaputowicz.
Na odpowiedź Rosjan wobec Polski i reszty państw trzeba będzie poczekać zapewne kilka dni, ale agencja RIA Nowosti, powołując się na źródła w rosyjskim MSZ podała, że Rosja w najbliższcych dniach „odpowie symetrycznie na wydalenie swoich dyplomatów z krajów europejskich i USA”.
Powodem tak zdecydowanych kroków przeciw Rosji jest atak chemiczny na byłego rosyjskiego agenta Sergieja Skripala i jego córkę. Do próby ich otrucia doszło na początku marca w Salisbury w Wielkiej Brytanii, a eksperci szybko stwierdzili, że za atakiem stały służby rosyjskie.
- Teraz najważniejsze jest wykazanie solidarności z Wielką Brytanią oraz innymi państwami UE i NATO, które podjęły decyzje takie, jak my - powiedział minister Czaputowicz.
Jeszcze zanim oficjalnie podano informacje o wydaleniu rosyjskich dyplomatów, głos w sprawie zabrała rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa.
„Teraz zacznie się »parada sojuszników« - wiernopoddańcze demonstracje politycznego wsparcia ze strony krajów Unii Europejskiej wobec Londynu. A wiecie, co jest najpiękniejsze w tej wypaczonej interpretacji solidarności? Wszystko co teraz będzie się dziać w sferze publiczno-dyplomatycznej (odezwy, wydalenia), będzie tłumaczone w stolicach europejskich »solidarnością« z Londynem. I nawet można by (choć nie trzeba) się z tym zgodzić, wspomnieć słynne »jeden za wszystkich, wszyscy za jednego«. Gdyby nie jedno »ale«. Wielka Brytania właśnie opuszcza Europę” - napisała Zacharowa na swoim profilu na Facebooku.
- Decyzja państw europejskich i Stanów Zjednoczonych jest dobra, ponieważ należało w tej sytuacji koniecznie zareagować - mówi Romuald Szeremietiew, były p.o. ministra obrony narodowej w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press.
- Reakcja jest dobra, ale sama sytuacja nie wygląda za ciekawie. Nie ma wątpliwości, że w próbę otrucia, a raczej de facto otrucie Skripala były zaangażowane rosyjskie służby. Co będzie dalej? Nie chcę straszyć, poczekajmy na odpowiedź ze strony Rosji - dodaje Szeremietiew.
Oświadczenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP
Ministerstwo Spraw Zagranicznych informuje, że zgodnie z artykułem 9 Konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych z 1961 roku czterech członków personelu dyplomatycznego Federacji Rosyjskiej w Rzeczypospolitej Polskiej zostało uznanych za osoby niepożądane na terytorium RP.
Decyzja Ministerstwa Spraw Zagranicznych jest wyrazem solidarności ze Zjednoczonym Królestwem Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej oraz sojusznikami w UE i NATO.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych bezwzględnie potępia atak za pomocą broni chemicznej wobec Siergieja Skripala. Atak w Salisbury wskazuje, że podobne bezpośrednie zagrożenie dla terytoriów i obywateli państw UE oraz NATO może mieć miejsce wszędzie.
Solidarna i stanowcza reakcja społeczności międzynarodowej oznacza brak zgody na łamanie przez Rosję zasad prawa międzynarodowego.
Biuro Rzecznika Prasowego
Ministerstwo Spraw Zagranicznych
POLECAMY: