Martwy noworodek znaleziony w Starogardzie Gdańskim
30 czerwca 2021 r. do Komendy Powiatowej Policji w Starogardzie Gdańskim zgłosił się mężczyzna, który zawiadomił mundurowych o "niepokojącym" zachowaniu swojej partnerki.
- Funkcjonariusze policji w Starogardzie Gdańskim zostali powiadomieni o oddaleniu się z miejsca zamieszkania 39-letniej kobiety - podaje prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Funkcjonariuszy zawiadomił jej partner. Z przekazanych przez niego informacji wynikało, że 28 czerwca 2021 roku kobieta miała udać się do szpitala. Była w ciąży, czuła się źle. Jak się potem okazało, kobieta do szpitala nie pojechała – dodaje.
Partner kobiety wielokrotnie próbował się z nią skontaktować, 39-latka nie odbierała jednak telefonu. Po jakimś czasie mężczyzna otrzymał sms-a, że jego partnerka poroniła. Jak podają śledczy, gdy kobieta wróciła do domu w godzinach wieczornych, było widać, że nie jest w ciąży. Jej zachowanie miało zaniepokoić partnera. 30 czerwca kobieta zabierając rzeczy osobiste opuściła mieszkanie nikomu nie mówiąc, dokąd zamierza się udać.
- Została odnaleziona przez funkcjonariuszy tego samego dnia. Wskazała miejsce pozostawienia zwłok dziecka. Był to nieużytkowany, trudno dostępny teren w okolicach parku miejskiego. Zwłoki dziecka były umieszczone w foliowym worku – dodaje Grażyna Wawryniuk.
Starogard Gdański. Śmierć noworodka nie nastąpiła z przyczyn naturalnych
W toku przebiegu postępowania i opinii sądowo lekarskiej ustalono, że dziewczynka urodziła się żywa, bez oznak wcześniactwa. Oddychała po urodzeniu, była zdolna do życia poza organizmem matki.
- Bezpośrednią przyczyną śmierci było uduszenie gwałtowne, w wyniku pozbawienia dopływu powietrza - podają śledczy.
39-latka została poddana badaniom sądowo-psychiatrycznym. Biegli jednak nie stwierdzili u niej zaburzeń związanych z przebiegiem porodu. Kobieta usłyszała zarzut zabójstwa w zamiarze bezpośrednim. Grozi jej od 8 lat pozbawienia wolności do nawet dożywocia. Przesłuchana w charakterze podejrzanej nie przyznała się do popełnienia przestępstwa. Jak podaje prokuratura, 39-latka nadal podtrzymuje, że dziecko urodziło się martwe.
