Akcja solidarności z wezwanymi na przesłuchanie dziewczynami odbyła się przed komendą miejską przy ul. Bema 4. Zainicjowali ją m. in. działacze Młodej Lewicy, Ogólnopolskiego Strajku Kobiet w Białymstoku i Podlaskiego Komitetu Obrony Demokracji.
Przed komendą zebrało się kilkanaście osób z transparentami. Uczestnicy pikiety zostali wylegitymowani przez policję. Protest przebiegał pokojowo, chociaż nie zabrakło mocnych słów skierowanych do policjantów. Działacz KOD mówił przez megafon, że funkcjonariusze prześladują i szykanują wolnych obywateli, którzy mają prawo do zgromadzeń i wyrażania swoich poglądów. Czytał głośno fragmenty konstytucji, które mają być na to dowodem. Podkreślał również, że zakaz zgromadzeń oparty o rozporządzenie, nie jest podstawą do legitymowania. Zarzucał policji, że działa bezprawnie.
Przesłuchanie nastolatek nie trwało długo. Jedna z dziewczyn wezwana na policję wyszła z komisariatu po około 30 minutach. Towarzyszył jej adwokat. Dziewczyna nie przyznaje się do zarzutów i odmówiła złożenia wyjaśnień.
- Jestem oskarżona o zorganizowanie dwóch strajków kobiet, 8 marca i 22 marca. Zdaniem policji liczba osób na strajku przekroczyła dopuszczalną. Byłam przesłuchiwana w charakterze oskarżonej. Nie przyznaję się do zarzucanych czynów. Nie wiem jakie policja ma dowody. Odmówiłam złożenia wyjaśnień - mówi Julita N. jedna z przesłuchanych dziewczyn. - Nie rozumiem dlaczego policja ściga kobiety. Każda z nas ma swoje prawa. Uważam, że to próba zastraszenia. Dlaczego? Rząd najwyraźniej boi się kobiet i chce uniknąć organizowania kolejnych strajków. Nie poddamy się jednak, będziemy walczyć o swoje prawa. Dziś o prawo do aborcji - dodała dziewczyna.
Sprawa toczy się w kierunku artykułu 116 kodeksu wykroczeń, czyli nieprzestrzegania zakazów, nakazów, ograniczeń lub obowiązków wynikających z przepisów o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych.
17-letnia Julita jest uczennicą Zespołu Szkół Katolickich w Białymstoku.
- Spodziewam się negatywnej reakcji ze strony władz szkoły, kiedy dowiedzą się o dzisiejszym przesłuchaniu i moim uczestnictwie w strajku kobiet. Póki co tylko się domyślam, jak zareaguje szkoła - przyznaje Julita.
Tu oglądasz: Strajk kobiet na Dzień Kobiet w Białymstoku
