- Dziś mijają 102 lata od wywalczenia czynnych i biernych praw wyborczych przez Polki. Po raz pierwszy mogły z nich skorzystać zimą 1919 roku. Do ówczesnego parlamentu dostało się osiem kobiet. Teraz my też musimy walczyć o swoje prawa do samostanowienia i wyboru w obrębie własnych ciał - mówiła Marta Górecka.
Pierwszym krajem który uznał prawo kobiet do głosowania była Nowa Zelandia (1893). Kolejna była Australia (1902, ale bez ludności rdzennej), następnie kraje skandynawskie: Finlandia (1906), Dania (1908), Norwegia (1913), Islandia (1915). W latach 1917-1919 dołączyła Kanada oraz kilkanaście państw Europejskich, w tym Polska. 7 listopada 1918 powstał rząd Ignacego Daszyńskiego, który miał prawa w swoim programie, ale nie zdążył ich wprowadzić, bo złożył dymisję 11 listopada na ręce Józefa Piłsudskiego, który zaledwie 17 dni później wydał dekret stanowiący, że „Wyborcą do Sejmu jest każdy obywatel Państwa bez różnicy płci” (art. 1) oraz „Wybieralni do Sejmu są wszyscy obywatele (lki) państwa posiadający czynne prawo wyborcze”.
- Obywatelstwa nie można kupić. Trzeba się poczuć obywatelem i obywatelką. 102 lata temu Józef Piłsudski podpisał akt o wyborach powszechnych. Dziś świecimy ten dzień, w którym wszyscy nabyliśmy prawa wyborcze. Był to moment wyjątkowy, który powinien być zaznaczony w kalendarzach na czerwono. Wówczas chodziło o ty, by budować wspólną Polskę i o to, by kobiety również były za nią odpowiedzialne - mówiła prof. Inga Iwasiów.
W manifestacji wzięło udział około dwustu osób.
ZOBACZ TAKŻE:
POLECAMY TEŻ:
Różne oblicza strajku kobiet. Klimatyczne czarno-białe zdjęc...
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Twarze strajku kobiet. Rewelacyjny projekt fotografa ze Szcz...
Bądź na bieżąco i obserwuj:
