Strajk górników w kopalni Ziemowit
Kilkunastu górników KWK Ziemowit w Lędzinach zostało na dole w ramach przyłączenia do górniczego protestu. Jest to dziewięciu górników z nocnej zmiany oraz kilku z tzw. międzyzmiany. Przed południem zjechał do nich zastępca naczelnego dyrektora ze specjalistą od BHP, by sprawdzić, czy im czegoś nie trzeba.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA
- Bo większość przebywa tam już od 20 godzin - zaznacza Jarosław Witek, wiceprzewodniczący NSZZ Solidarność KWK Ziemowit. - Mamy też deklaracje czterech czy pięciu górników, którzy zjechali na pierwszą zmianę, że nie wyjadą po szychcie.
O 11.30 w kopalni rozpoczęła się tzw. masówka, podczas której wiceprzewodniczący Solidarności miał poinformować załogę o aktualnej sytuacji.
- Kopalnia Ziemowit to byt całego miasta. Tu nie ma innego dużego zakładu - podkreśla.
Ten daje pracę ok. 3600-3700 osobom (w latach 80. XX wieku pracowników było nawet 12 tys.).
Nie przeocz
- Mówiono, że luksusem będzie, gdy na każdego pracownika przypadnie tysiąc ton wydobytego węgla rocznie, a u nas jest tak nieprzerwanie od czterech lat i nagle mówi się nam, że jesteśmy niepotrzebni i można kopalnię zamknąć - podkreśla Jarosław Witek.
Musisz to wiedzieć
Wszyscy czekają na efekty rozmów w Katowicach z delegacją rządową.
Strajk w kopalni Ziemowit w Lędzinach. Górnicy nie wyjeżdżaj...
Jak długo potrwa podziemny protest?
- Chcielibyśmy zakończyć go przed szesnastą w piątek, kiedy to w Rudzie Śląskiej rozpocznie się manifestacja. Ale czy górnicy zechcą nas posłuchać? - zastanawia się wiceprzewodniczący.
Zobacz koniecznie
Bądź na bieżąco i obserwuj
