Funkcjonariusze podlaskiej KAS wraz z białostocką policją przeprowadzali kontrolę w oddziale jednej z firm kurierskich. Podejrzana przesyłka została nadana z Litwy do odbiorców na terenie Unii Europejskiej. Po otwarciu wytypowanej paczki okazało się, że we wnętrzu znajdują się pojemniki z 21,5 litrami GBL – substancji, z której wyprodukować można ok. 20 tysięcy „tabletek gwałtu", a także 2,5 litra eteru, który wykorzystywany jest do produkcji narkotyków syntetycznych oraz materiałów wybuchowych.
Czytaj też: Gimnazjalistki wymyśliły słomkę wykrywającą pigułkę gwałtu
- Niewykluczone, że zatrzymane substancje chemiczne, których wartość została oszacowana na ponad 400 tysięcy złotych, miały być rozprowadzone na terytorium Polski - informuje rzecznik prasowy IAS w Białymstoku.
W sprawie zostało wszczęte postępowanie.
Białystok. Ruszył proces księdza podejrzanego o zgwałcenie 14-latki