Suche morsowanie na Babiej Górze. Policja bada sprawę kobiety w hipotermii
Ratownicy GOPR musieli ratować w sobotę turystkę, która ruszyła w bardzo trudnych warunkach na szczyt Babiej Góry w krótkich szortach. Eksploracja gór bez ubrania o tzw. suche morsowanie, zyskujące ostatnio na popularności.
Gdy ratownicy dotarli do kobiety, była ona w stanie głębokiej hipotermii, z widocznymi odmrożeniami, przytomna, ale bez logicznego kontaktu. Ubrana przez innych turystów w ich prywatną odzież, została dodatkowo zabezpieczona termicznie: rękawiczkami, goglami, czapkami, kurtką puchową oraz techniczną. Temperatura głęboka jej ciała wynosiła zaledwie 25,9 stopni Celsjusza.
Kobieta trafiła do szpitala w Suchej Beskidzkiej. Tu przebywała jednak nie dłużej niż dobę.
- Pacjentka została przekazana na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii w stanie głębokiej hipotermii, tam w trakcie pobytu wyprowadzona została z hipotermii, jej stan zdrowia nie zagrażał życiu - informuje Monika Wróblewska, rzecznik prasowy suskiego szpitala. - Jednak pojawiły się komplikacje związane z odmrożeniami kończyn, z tego względu po konsultacji lekarskiej, została przekazana do szpitala im. Rydygiera w Krakowie.
Morsy na Babiej Górze. To mogło skończyć się tragicznie
Jaki obecnie jest stan kobiety? Tego nie wiadomo. Krakowski szpital nie udziela w tej sprawie informacji mediom. Tłumaczy to brakiem zgody od jej rodziny.
Wiele osób zadaje sobie jednak pytanie: jak kobieta trafiła na Babią Górę? Wiadomo, że towarzyszyły jej cztery inne osoby, również próbujące zdobywać szczyt bez bez odpowiedniej odzieży. Jeśli okaże się, że któraś z nich była organizatorem nietypowej wycieczki i np. brała za to pieniądze, to taką osobę może czekać odpowiedzialność karna.
Na Babiej Górze w sobotę była też grupa śnieżnych morsów z podkarpackiej Dębicy, ale jej lider zapewnił, że poszkodowana nie była uczestniczką ich wyprawy. W wydanym w niedzielę oświadczeniu stwierdził, że nie miał nic wspólnego z poszkodowaną ale na "jego oko" ona i jej kompani byli bardzo źle przygotowani do suchego morsowania.
Suche morsowanie. Niebezpieczna moda na chodzenie zimą w gór...
- Nieistniejące już tatrzańskie schroniska. Słyszeliście o nich?
- Koronawirus w Polsce [DANE, MAPY, WYKRESY]
- Parking pod Babia Górą w prokuraturze. Powstał nielegalnie
- Drożyzna nad morzem? Na Podhalu obiad zjesz za 15 zł
- Przyrodnicy uratowali przed utonięciem 500 susłów
- Urokliwe miejsca w Tatrach, gdzie nie będzie dzikich tłumów
