Superpuchar Hiszpanii. Lewandowski zdobył bramki, ale... nie zachwycił
Robert Lewandowski wydaję się, że powoli zaczyna wychodzić ze swojej niemocy strzeleckiej do jakiej przyzwyczaił nas w końcówce 2023 roku, kiedy ostatnią bramkę zdobył dopiero 10 grudnia. W 2024 roku ma już dwa trafienia. Pierwsze w Pucharze Króla z czwartoligowym Union Deportivo Barbastro, a drugie w Superpucharze Hiszpanii z Osasuną. W czwartkowym półfinale rozgrywanego mini turnieju w Rijadzie jednak po raz kolejny nie zachwycił i poza bramką był całkowicie niewidoczny.
- Mimo jednej bramki polski napastnik pokazuje, że wciąż daleko mu do najlepszej wersji Lewandowskiego. Dziewiątka Xaviego była powolna, statyczna w kombinacjach z kolegami z drużyny i niezbyt skuteczna przed bramką. Jednak to nie pierwszy raz w tej kampanii, kiedy zabójczy strzelec dał zwycięstwo FC Barcelonie, która dzięki niemu znajdzie się w finale Superpucharu Hiszpanii
- pokusił się o ocenienie gry Lewandowskiego portal Onefootball.com (cyt. "Meczyki.pl").
Lewandowski się odblokował. "Potrzebował tego jak jedzenia"
Z kolei o wiele bardziej łaskawy dla "Lewego" był kataloński "Sport". Redaktorzy tego znanego na Półwyspie Iberyjskim dziennika przyznali, że nasz kapitan potrzebował właśnie takiego odblokowania się. Wierzą, że z meczu na mecz polski napastnik będzie coraz bardziej bramkostrzelny i przynosił jeszcze większą korzyść swojej drużynie niż dotychczas.
- Odblokowany. Po zaprzepaszczeniu dwóch klarownych szans, Polak w końcu się przełamał. W 13. minucie oddał strzał w Herrerę w sytuacji nie do obrony. A potem posłał piłkę głową w poprzeczkę. W drugiej połowie dobrze wykończył jednak precyzyjne podanie Guendogana. Były zawodnik Bayernu bardzo tego potrzebował, jak jedzenia
- podsumował Sport.
Mecz finałowy o Superpuchar Hiszpanii w niedzielę, gdzie "Duma Katalonii" z Robertem Lewandowskim podejmie ekipę Carlo Ancelottiego - Real Madryt. Początek wielkiego El Clasico już o godz. 20:00.
LIGA HISZPAŃSKA w GOL24
Okienko transferowe ruszyło na dobre. Kluby już zaczynają si...
