Tuż zakończeniu spotkana Sokratis Dioúdis, bramkarz Zagłębia, nie mógł się pogodzić z decyzją sędziego. Grek stał na stanowisku, że był faulowany przez Jordi Sancheza. Sędzia Stefański nie wahał się i ukarał go czerwoną kartką za złapanie rywala za twarz, czego nie pokazały już telewizyjne kamery. Ostatecznie golkiper gospodarzy starł się z widzewiakiem.
Marek Hanousek, piłkarz drużyny z al. Piłsudskiego tak opisał sytuację: - Odnośnie tego, co działo się po meczu, to na początku nic nie widziałem. Potem zobaczyłem, że Jordi leży na ziemi z bramkarzem. Sędzia będzie musiał podjąć decyzję w tej sprawie. Wydaje mi się, że bramkarz Zagłębia był zdenerwowany tą sytuacją i nie wytrzymał.
Obserwatorzy meczu mówili, że między tą dwójką rozgorączkowanych piłkarzy miało dojść do bójki w korytarzu budynku klubowego, a gdy dołączyli do nich pozostali schodzący do szatni zawodnicy, powstała olbrzymia awantura. Zła atmosfera przeniosła się do tunelu, gdzie doszło do przepychanek. Później zrobiło się nerwowo przed szatniami. Olbrzymie zamieszanie widać było a filmach zamieszczonych na portalu X. Sytuacja w klubowym budynku była mało ciekawa. Obserwatorzy meczu mówili, że doszło nawet do regularnej bójki w korytarzu budynku klubowego.
Pomeczowymi wydarzeniami w Lubinie zajęła się Komisja Ligi. Ukarała ona bramkarza Zagłębia zawieszeniem na sześć ligowych spotkań, będzie też musiał zapłacić 30 tysięcy kary. Widzewiaka uznano za ofirę jego agresji.
