Dotychczas panowało powszechne przekonanie, rozpropagowane przez media, że to Iga Świątek podjęła decyzję o rozstaniu się z trenerem Tomaszem Wiktorowskim. Przeświadczenie to utrwalone było przez komunikat tenisistki zamieszczony na swoim koncie na Instagramie:
Świątek serdecznie podziękowała Wiktorowskiemu
„Po trzech latach osiągania największych sukcesów w mojej karierze zdecydowaliśmy z trenerem Tomaszem Wiktorowskim o zakończeniu naszej współpracy”.
Świątek w swoim poście także serdecznie podziękowała Wiktorowskiemu, co odebrane zostało jako wysoki standard rozstania, czym nieątpliwie był:
„Chcę zacząć od podziękowań, bo to one są dziś dla mnie najważniejsze”.
Świątek wręcz gloryfikowała Wiktorowskiego
Niewielu jednak doszukało się żalu Igi z zakończenia współpracy ze swoim byłym już szkoleniowcem. Zwróciło uwagę na niuans w dalszej części komunikatu Świątek, w którym Iga wręcz gloryfikowała:
„Trener Wiktorowski dołączył do mojego zespołu przed 3 sezonami, gdy bardzo potrzebowałam zmian i świeżego podejścia. Jego doświadczenie, analityczne i strategiczne podejście i ogromna wiedza o tenisie sprawiły, że parę miesięcy później zaczęłam osiągać sukcesy, o których nawet nie marzyłam. Naszym celem było zostanie nr 1 na świecie i to trener pierwszy wypowiedział to na głos. Mierzyliśmy wysoko, na każdy turniej jechaliśmy, żeby go wygrać, i wraz z trenerem wygraliśmy kilkanaście turniejów, w tym kolejne 4 Wielkie Szlemy”.
Świątek życzyła Wiktorowskiemu odpoczynku
Najbardziej znamienne było jednak to, że Świątek wyraziła zrozumienie rozstania z Wiktorowskim:
„Wiem, że chce trener spędzić trochę czasu z bliskimi i odpocząć po tych intensywnych 3 latach. Mało kto zasłużył na co najmniej kilkumiesięczne wakacje tak jak trener”.
To usprawiedliwienie zakończenia współpracy z Wiktorowskim świadczyć mogło, że to nie Iga, lecz właśnie trener podjął decyzję opuszczenia teamu Świątek.
Abramowicz próbowała przekonać Wiktorowskiego
Opinia publiczna była przekonana, że powodem rozstania była osoba osobistej psycholog Świątek Darii Abramowicz, której wpyw na Igę jest niewyobrażalny, daleko wykraczający poza normalne relacje zawodnik-psycholog. Abramowicz miała nawet „wyręczać” Wiktorowskiego w sprawach szkoleniowych i podpowiadać tenisistce podczas meczów, jakie konkrentie zagrania ma stosować.
Zachowanie Abramowicz zdecydowanie irytowało Wiktorowskiego, a czara rozdrażnienia przelała się podczas tegorocznego US Open. Jak udało nam się dowiedzieć z kręgów zbliżonych do sztabu naszej najlepszej rakiety, trener sam podjął decyzję o przerwaniu tego chocholego tańca z psycholożką Igi i ostatecznie powiedział: „Dość!”.
Co więcej, to Abramowicz próbowała ratować sytuację i namawiała Wiktorowskiego do pozostania, deklarując podporządkowanie się jego sportowym decyzjom, ale czara goryczy już się przepełniła i ambitny trener nie wycofał się z podjętej decyzji.
Wiktorowski dyrektorem centrum tenisowego Wojciechowskiego
Szkoleniowiec przyjął intratną ofertę zarządzania wielkim centrum tenisowym z szesnastoma kortami miliardera Józefa Wojciechowskiego, powstającego nad Zalewem Zegrzyńskim. Wiktorowski po latach tułaczki po świecie najpierw z Angieszką Radwańską, a ostatnio Igą Świątek postanowił wykazać się w spokojniejszej i stabilniejszej pracy dyrektora akademii tenisowej.
