Instytut Pamięci Narodowej zapowiedział, że w czwartek 27 października 2022 roku o godz. 9.00 - po raz pierwszy w historii - równocześnie w czterech miejscowościach w całej Polsce zostaną zdemontowane monumenty niezgodne z ustawą zakazującą propagowania ustrojów totalitarnych poprzez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gminy, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz pomniki.
– Chcemy dać wyraźny sygnał, że jesteśmy zdeterminowani w tym dziele, aby z Polski zniknęły wszystkie pomniki sławiące system komunistyczny. Nie ustajemy w wysiłkach, aby te pomniki upadały. Uważam, że to działania mocno spóźnione i tych pomników już dawno nie powinno być w polskiej przestrzeni, ponieważ dekonstruują polską świadomość i odnoszą się do ahistorycznych faktów – podkreślił prezes Nawrocki.
W Głubczycach, Byczynie (Opolskie), Bobolicach (Zachodniopomorskie) oraz Staszowie (Świętokrzyskie) do dziś zachowały się pomniki upamiętniające żołnierzy sowieckich, którzy jak głosiły umieszczone na nich tablice zginęli podczas „wyzwalania” tych miejscowości.
– Dla nas wszystkie te pomniki są takie same – symbolizują zło systemu komunistycznego. Nie chodzi o formę, ale treść takich reliktów. Pozostało ich w całej Polsce około 30 – wyjaśnił prezes IPN.
Pomnik Armii Czerwonej w Głubczycach do zburzenia
Pomnik „Wdzięczności Armii Czerwonej” w Głubczycach został wzniesiony w 1945 roku w parku miejskim. Upamiętniał czerwonoarmistów poległych na terenie powiatu głubczyckiego. Obelisk, przed którym stoi figura żołnierza radzieckiego z pistoletem maszynowym, umieszczono na cokole dawnej Kolumny Zwycięstwa, upamiętniającej pruskie tryumfy wojenne z lat 60. i 70. XIX wieku. W dolnej części cokołu jest umieszczona tablica z napisem:
Cześć i chwała żołnierzom Armii Radzieckiej poległym za wyzwolenie Ziemi Głubczyckiej – Głubczyce.
Głubczyce: demontaż pomnika wdzięczności Armii Czerwonej – briefing prasowy prezesa IPN [WIDEO]
W 2017 r. władze przeprowadziły renowację pomnika, której koszty wyniosły ok. 30 tys. zł. Jak tłumaczyły władze miasta, prace były związane z rewitalizacją parku miejskiego. W 2018 r. burmistrz miasta Adam Krupa wnioskował o demontaż pomnika, ale zgody nie wyraziła rada miasta. Po rosyjskiej agresji na Ukrainę na pomniku namalowano barwy flagi ukraińskiej.
Rozbiórka pomnika w Głubczycach obejmie demontaż obelisku i sowieckiego żołnierza z zachowaniem zabytkowego cokołu z XIX w., na którym zostanie usytuowane nowe upamiętnienie sfinansowane przez IPN. O jego formie i charakterze zadecydują władze tego miasta. W momencie rozpoczęcia demontażu w Głubczycach u stóp pomnika odbędzie się konferencja prezesa IPN dr. Karola Nawrockiego.
Obelisk czerwonoarmistów w Głubczycach także do demontażu
W Byczynie zostanie rozebrany pomnik „Wdzięczności Armii Czerwonej” znajdujący się na skwerze przy ul. Stawowej 3. Pomnik wzniesiono w 1945 r. Upamiętniał 38 czerwonoarmistów z 1 Frontu Ukraińskiego, którzy w styczniu 1945 polegli w walkach o miasto. W latach 50. przeprowadzono ekshumację, szczątki czerwonoarmistów przeniesiono na inne cmentarze. Pomnik pozostał na dotychczasowym miejscu. Ma kształt obelisku zwężającego się ku górze, był zwieńczony pięcioramienną gwiazdą. Kilkanaście lat temu usunięto z pomnika czerwoną gwiazdę i tablicę informującą, komu jest poświęcony. Pomnik usytuowany jest w zabytkowym parku. W województwie opolskim IPN zdemontował już dwa pomniki: w marcu w miejscowości Folwark (gmina Prószków) oraz w sierpniu w Brzegu.
W Bobolicach pomnik został wybudowany w 1945 roku przez żołnierzy sowieckich. Pomnik-obelisk zbudowano z cegły, na frontowej ścianie znajduje się tablica z napisem w języku rosyjskim: „Wieczna chwała naszym bohaterom poległym w walkach o wolność i niepodległość naszej ojczyzny 1945 r.” Pomnik został wzniesiony na sześciu mogiłach czerwonoarmistów, których szczątki w 1952 r. ekshumowano i przeniesiono na cmentarz w Koszalinie.
W województwie świętokrzyskim usunięty zostanie pomnik żołnierzy Armii Czerwonej, który znajduje się na skraju lasu przy drodze nr 765 łączącej Szydłów z Kurozwękami, na terenie Nadleśnictwa Staszów. Na monumencie z kamienia w kształcie portalu zamocowana jest tablica pamiątkowa z napisem:
Z tego miejsca dnia 12 I 1945 roku o godzinie 4-ej wojska 1-go Frontu Ukraińskiego Armii Radzieckiej pod dowództwem marszałka Koniewa huraganowym ogniem rozpoczęły ofensywę zimową w wyniku której wyzwolona została Polska i rozgromiony hitleryzm. Chwała niezwyciężonej Armii Radzieckiej.
Wyburzenia radzieckich pomników wynikają wprost z ustawy dekomunizacyjnej
Prezes IPN tuż po agresji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. zaapelował do samorządów o usunięcie z przestrzeni publicznej wszelkich nazw i symboli wciąż upamiętniających osoby, organizacje, wydarzenia bądź daty symbolizujące komunizm.
– Niech wybrzmi to jasno i wyraźnie: w polskiej przestrzeni publicznej nie ma miejsca na jakiekolwiek upamiętnienia totalitarnego reżimu komunistycznego i służących mu ludzi – podkreślał w oświadczeniu z 4 marca.
W rozmowie z PAP prezes IPN przypomniał, że wyburzenia wynikają wprost z ustawy dekomunizacyjnej.
– Wykonujemy prawo obowiązujące od 2016 r. i zadania statutowe Instytutu Pamięci Narodowej. Oczywiście działania te mają swoją symbolikę, ale również wymiar praktyczny i edukacyjny, bowiem część tych pomników jest w małych miejscowościach i wpływają na niezrozumienie historii przez lokalne społeczności. Są to pomniki żołnierzy, których należy potępiać. Tymczasem kolejne pokolenia wychowywały się obok tych pomników, pozostając w głębokiej nieświadomości tego czym było tak zwane wyzwolenie, które było przecież zniewoleniem – podkreślił.
IPN zdemontował w 2022 r. już cztery pomniki w województwie zachodniopomorskim: w kwietniu w Białym Borze, w czerwcu w Starogardzie (gm. Resko), w lipcu w Stargardzie oraz w sierpniu w miejscowości Brojce. W rozmowie z PAP prezes IPN ocenił dotychczasową współpracę z samorządami.
– W wielu przypadkach współpraca z samorządami przebiega pozytywnie, szczególnie, że w miejscach obalonych pomników proponujemy postawienie upamiętnień prawdziwych bohaterów albo ofiar systemu komunistycznego lub niemieckiego narodowego socjalizmu. Samorządy otwierają się na tę ofertę. Dziś jesteśmy w sytuacji w której liczba opornych samorządów topnieje do jednego lub dwóch – powiedział prezes Nawrocki.
Źródło:
