"Błyskawiczne postępy rebeliantów w Syrii zrujnowały jedno z najważniejszych osiągnięć Władimira Putina" – ocenił z kolei dziennik "El Mundo", odnosząc się do pomocy wojskowej udzielanej Asadowi przez Kreml od 2015 r. Z przyczółkiem dla rosyjskiej armii na Morzu Śródziemnym w postaci dwóch baz wojskowych "Moskwa prezentowała się jako imperium działające na wielu kierunkach" – dodała gazeta. Podkreśliła, że upadek Asada uderza nie tylko w prestiż Rosji, ale też poważnie osłabia jej pozycję w regionie.
Według "El Mundo" triumfalna kampania Putina w Syrii była kluczem do podjęcia decyzji o pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę na początku 2022 r. "Sukces kampanii uderzeń z powietrza przeciwko rebeliantom dał Putinowi wiele błędnych sygnałów na temat tego, co jego czołgi mogą zrobić na Ukrainie" – oceniła gazeta.
Jaka Syria?
Dziennik "El Pais" przestrzegł w poniedziałkowym komentarzu redakcyjnym, że po upadku syryjskiego reżimu "priorytetem musi być uniknięcie próżni władzy, która mogłaby doprowadzić do chaosu".
"Konsekwencje regionalne są na tym etapie nieprzewidywalne. Syria, czy to w stanie wojny, czy nie, była państwem buforowym na Bliskim Wschodzie, penetrowanym przez Turcję i Iran, ze sprzecznymi interesami oraz rosyjską, amerykańską i izraelską obecnością wojskową w różnych zakątkach jej terytorium. Od poniedziałku Syria jest nieokreśloną plamą na mapie" – oceniła gazeta.
Syryjscy bojownicy ogłosili w niedzielę nad ranem zdobycie stolicy kraju, Damaszku i zakończyli ponad 50-letnie rządy rodziny Asadów. To najnowszy etap trwającej od 2011 r. wojny domowej, w której Asad był popierany m.in. przez Rosję, Iran i libański Hezbollah, kontrolowany przez władze w Teheranie.
źr. PAP