Kolejna lawina w Tatrach, zagubione grupy turystów na Przełęczy Kondrackiej i Babiej Górze
Pierwsza akcja ratunkowa w sobotę rano pojawiła się po informacjach o lawinie w rejonie Siwego Wierchu Ornaczańskiego. Tam śnieg zasypał dwóch skitourowców. Ci na szczęście byli dobrze przygotowani do zimowych wypraw w góry – mieli m.in. detektory lawinowe. Dzięki temu ich kompanii zdołali ich namierzyć pod śniegiem i wykopać jeszcze przed przybyciem ratowników TOPR.
- Zaraz po zakończeniu działań pod Siwym Wierchem, dostaliśmy informacje o lawinie, która zeszła w rejonie Kotła Kościelcowego. Tam masy śniegu porwały taterniczkę, której na szczęście śnieg nie przysypał. Doznała jednak urazu nogi, najprawdopodobniej złamania. Kobieta wymagała transportu – relacjonuje Jan Gąsienica-Roj, ratownik TOPR. Akcja transportu taterniczki prowadzona jest w trudnym, nocnych warunkach.
Akcja TOPR: 9-osobowa wycieczka nie mogła zejść z Kondrackiej Przełęczy
Gdyby tego było mało, przed godzi. 17 ratownicy TOPR dostali wezwanie od 9-osobowej grupy zagranicznych turystów - najprawdopodobniej z Ukrainy, którzy dotarli na Kondracką Przełęcz i boją się zejść. - Rzeczywiście w tych warunkach zejście w stronę Hali Kondratowej przez Piekiełko mogło być niebezpieczne – opowiada Jan Gąsienica-Roj.
W centrali TOPR zaczęła się organizować wyprawa ratunkowa. W międzyczasie skontaktowali się z TOPR inni turyści, którzy napotkali wycieczkę. - Stwierdzili oni, że będą w stanie ich przeprowadzić przez wierzchołek Kopy Kondrackiej na Przełęcz Pod Kopą. Pomogli nam tym bardzo, bo ratownicy mogli bezpieczniejszym terenem wyjść na Przełęcz Pod Kopą Kondracką. Stamtąd ratownicy i cała grupa turystów zeszła bezpiecznie do Kuźnic – opowiada Jan Gąsienica-Roj.
Okazuje się, że turyści z Ukrainy nie byli przygotowani na warunki panujące w Tatrach. Nie mieli odpowiedniego sprzętu zimowego – tzw. lawinowego ABC.
Na koniec dnia nadeszło jeszcze zgłoszenie o turyście, który po ciemku zbłądził w rejonie Kasprowego Wierchu.
Zgubiona wycieczka na Babiej Górze
Nie tylko w Tatrach w sobotnie popołudnie ratownicy górscy mieli pełne ręce roboty. Również w rejonie Babiej Góry już po zmroku wędrowcy potrzebowali pomocy.
- Sprowadzamy z Gówniaka dziewięcioosobową grupę. Z uwagi na trudne warunki nie mogła znaleźć szlaku. Drugi pan zszedł bardzo mocno ze szlaku. Wszyscy turyści są w dobrym stanie. Są sprowadzani w dół – informuje ratownik dyżurny beskidzkiej grupy GOPR. W akcji bierze udział także podhalańska grupa GOPR.
W sumie w rejonie Babiej Góry działa ok. 20 ratowników.
Lawina w Tatrach. Dwie osoby zasypane. Jeden był metr pod śn...
- 10 najpiękniejszych tatrzańskich szlaków jesienią. Tutaj warto iść
- Turyści oszaleli na punkcie tego miejsca w Tatrach. Instagram pełen zdjęć!
- Które tatrzańskie schroniska karmią najlepiej? Oceny wg Tripadvisor
- W Tatrach już czuć jesień. Zobacz pierwsze oznaki tej pory roku w górach
- Tak ćwiczą się kandydaci na ratowników TOPR. Jest ciężko!
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
