Inwestycja na ukraińskiej części linii 102 ma być jedną z wielu kolejowych, które w najbliższym czasie planuje przeprowadzić Ukraina.
- Liczymy, że w tej sytuacji Polska wyremontuje swój odcinek linii 102. Widzimy możliwość zrealizowania tego projektu - dodał Kubrakov.
- To bardzo dobre informacje. Od dzisiaj linia 102 zaczęła znowu żyć. Kultowa, stara linia ożyje, już w zupełnie innych warunkach gospodarczych i politycznych - komentuje Bogdań Rzońca, europoseł z Podkarpacia.
Linia 102 prowadzi z Przemyśla, na południe, do Malhowic na granicy polsko-ukraińskiej. Długość tego odcinka wynosi 12 km. Potem przez terytorium Ukrainy, do miasteczka Chyrów. Dalej, już jako linia 108, dociera do Polski, a następnie przez Krościenko do Ustrzyk Dolnych.
To najbardziej nietypowa linia kolejowa w Polsce. Przed laty linia była wykorzystywana przez turystów jadących pociągiem z głębi kraju, przez Przemyśl w Bieszczady. Od granicy przebiegała przez teren ZSRR (Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich). W czasie przejazdu przez ten kraj nie wolno było wysiadać z pociągu, ani do niego wsiąść. Skład był pilnowany przez uzbrojonych radzieckich żołnierzy. Zabronione było choćby otwarcie okna.
W 1994 r. dwa lata po rozpadzie ZSRR i odzyskaniu przez Ukrainę niepodległości, linia przestała funkcjonować. Dzisiaj jest w kiepskim stanie. Polski, 12-kilometrowy odcinek nadaje się do całkowitej wymiany. Obecnie nie jeżdżą tędy pociągi. Sporadycznie linia jest wykorzystywana do turystycznych przejazdów drezynami czy niewielkimi składami technicznymi.
O 102 zaczęło być głośno w 2016 r. Wówczas grupa społeczników, strażaków OSP, kolejarzy i samorządowców, ruszyła z akcją I Siekierezada Bieszczadzka, czyli oczyszczenia toru z dzikiej roślinności. Pracy było sporo, bo chodziło nie tylko o krzaki, ale również drzewa, które rosły w środku toru. Linię udało się uporządkować na odcinku z Przemyśla aż do granicy z Ukrainą w Malhowicach.
Z czasem zawiązało się stowarzyszenie Linia102.pl, a nieco później na Ukrainie 102.ua. Celem obu jest reaktywacja tej linii kolejowej, ale również transgraniczna współpraca regionalna. Ta druga przez kilka lat była na tyle udana, że często pokazywana jako przykład dobrych stosunków sąsiedzkich pomiędzy dwoma krajami.
Problemem był jednak remont linii kolejowej. Wtedy koszty odnowy 12 km po polskiej stronie szacowane były na ok. 20 do 25 mln złotych. Jednak wobec braku gotowości strony ukraińskiej, Polska nie przystępowała do prac.
- Oczywiście, bardzo się cieszę z deklaracji Ukraińców, o odnowieniu linii. Po stronie ukraińskiej linia 102 i 108 liczy ok 40 km. Część jest zrobiona. Czy może się to stać już w tym roku? Oczywiście, bardzo byłbym zadowolony. Dziękuję wszystkim osobom z Ukrainy i Polski, które od kilku lat są zaangażowane w tę sprawę - mówi Karol Gajdzik z "Kolejowych Karpat".
ZOBACZ TEŻ:
Opuszczone lub nieistniejące wsie w województwie podkarpacki...
