Agata Mróz szansę na życie oddała za córkę. Przez 9 lat walczyła z chorobą szpiku

Przemysław Franczak
Agata Mróz potrafiła cieszyć się życiem jak mało kto. Nawet w szpitalu nie traciła uśmiechu
Agata Mróz potrafiła cieszyć się życiem jak mało kto. Nawet w szpitalu nie traciła uśmiechu
Agata Mróz 9 lat dzielnie walczyła z chorobą szpiku. W Polsce stała się symbolem niezłomności.

Agata Mróz, chora na białaczkę wybitna 26-letnia siatkarka, zmarła wczoraj rano we wrocławskim szpitalu. 12 dni po przeszczepie szpiku kostnego i dwa miesiące po urodzeniu córeczki Liliany.

Przegrała z chorobą, ale po heroicznej walce. Bo Agata nigdy się nie poddała i nigdy nie bała, chociaż z mielodysplazją szpiku walczyła aż dziewięć lat.

Czasem wydawało się, że wygrywa walkę z przeznaczeniem - jak wtedy, gdy po trzech latach kuracji wróciła do uprawiania siatkówki i dwukrotnie zdobyła mistrzostwo Europy ze słynnym zespołem Złotek.

Była silna, a o swoich dolegliwościach mówiła jak o zwykłym bólu brzucha. I z uśmiechem podejmowała kolejne zawodowe wyzwania.

Potrafiła cieszyć się życiem jak mało kto. Jak wtedy, gdy szczęśliwa zaręczała się z Jackiem Olszewskim. Swego przyszłego męża poznała na narciarskim stoku, szusując pierwszy raz w życiu.

Była wrażliwą, mądrą, piękną i niezłomną kobietą. - Wyjątkowa - mówi Andrzej Niemczyk, jej trener z reprezentacji. W 2003 roku, gdy Złotka rozbłysły po raz pierwszy, a Agata była jedną z najważniejszych zawodniczek drużyny, stwierdził: - Ona jest jak Chiński Mur: na środku siatki nie do pokonania.

Odbijać piłkę uczyła się od 13. roku życia. Gdy miała 15 lat, wyprowadziła się z domu w Tarnowie i przeniosła do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Sosnowcu. Dwa lata później dowiedziała się, że jest chora.

- Kiedy po raz pierwszy o tym usłyszałam, pomyślałam: przejdzie mi za tydzień. Nie przeszło. No to za miesiąc, za pół roku, za rok. Przecież dobrze się czuję. Ale choroba, z początku uśpiona, zaatakowała organizm - opowiadała w grudniu naszej dziennikarce.

Ocieplony dom pozwala obniżyć zużycie energii

O białaczce zawsze mówiła otwarcie. Nie bała się choroby, nie wstydziła. Chciała chorobę oswoić, by ją pokonać.

Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

- W Polsce niewiele mówi się o chorobach szpiku, przeszczepach. Agata to zmieniła - zauważa mąż Jacek.

Miewała też ciężkie chwile. Gdy w wieku 18 lat musiała przerwać treningi, przestała zajmować się siatkówką. Wielu przestało wierzyć, że jej powrót do profesjonalnych treningów będzie możliwy. Kiedy potem zdobywała z koleżankami pierwszy tytuł mistrzyni Europy, mówiła, że to było marzenie, które nigdy miało się nie spełnić.

  • Stałam na podium i płakałam - wspominała. - Nie dlatego, że zdobyłyśmy mistrzostwo, ale że spełniłam nieosiągalne. Gdybym w wieku 17 lat skończyła karierę, kto wie, może byłabym zdrowa. Ale nie przeżyłabym takich chwil. W tamtym momencie wydawało mi się, że sam Pan Bóg pozwolił, abym złapała Go za nogi.

To uczucie wróciło do niej jeszcze kilka razy. Razem z kolejnym złotym medalem ME oraz sukcesami w hiszpańskim klubie Gruppo 2002 Murcia, w którym występowała na przekór postępującej chorobie. Hiszpańscy lekarze nie pozostawili jej jednak złudzeń. Agata wróciła do Polski z kilkoma pucharami i diagnozą sugerującą szybki przeszczep. Postanowiła przerwać karierę.

Na przekór wszystkiemu cieszyła się życiem. - Ale nie superciuchami, tylko tym, że mój mąż Jacek wstaje rano i śpiewa. Moje życie w chorobie to balansowanie na cienkiej lince nastrojów. Zatem chwytam się tego, co błahe, prawdziwe. Takie zwyczajne sprawy, ale dla nas wielkie - opowiadała.

Do września ubiegłego roku podkreślała: - Walczę dla rodziców, rodzeństwa, męża i tych wszystkich ludzi, którzy mi pomagają.

Potem zrobiła badanie USG. - Gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, poczułam niesamowitą radość - powtarzała wiele razy, a oczy zawsze jej się śmiały. Niektórzy lekarze odradzali poród, ale ona zaakceptowała ryzyko. Zaczęła najważniejszą batalię: o dziecko i o siebie.

Nie wychodziła ze szpitala przez kilka ostatnich miesięcy. Musiała przygotować się do rozwiązania - i jednocześnie do operacji przeszczepu szpiku. Lilka urodziła się 4 kwietnia.

- Cały naród pomógł mi donosić tę ciążę - żartowała później Agata. - Nasza córeczka była czymś najwspanialszym, co Agatę w życiu spotkało - wyznał wczoraj Jacek Olszewski, mąż zmarłej siatkarki. Liliana do końca życia będzie mi przypominała Agatę.

Prezydent Kaczyński postanowił pośmiertnie odznaczyć Agatę Mróz Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. W rodzinnym mieście siatkarki ogłoszono dwudniową żałobę.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Anioł Śmierci
Uważam, że ten przykład dowodzi, że eutanazja jednak jest w Polsce zalegalizowana.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Piękny wolej Casha ucieszył Stadion Śląski. Polska ukąsiła Mołdawię

Piękny wolej Casha ucieszył Stadion Śląski. Polska ukąsiła Mołdawię

Lewandowski pojawił się na ławce i szybko z niej zniknął. Dlaczego?

Lewandowski pojawił się na ławce i szybko z niej zniknął. Dlaczego?

Wróć na i.pl Portal i.pl