Szef BAS: Polska i Niemcy nigdy po II wojnie światowej nie zawarły umowy ws. reparacji

Anna Piotrowska
Opracowanie:
Wrzesień 1939: Żołnierze i policjanci niemieccy 1. Pułk Policji Państwowej z WMG niszczą polski szlaban graniczny i godło Polski w Gdyni-Kolibkach.
Wrzesień 1939: Żołnierze i policjanci niemieccy 1. Pułk Policji Państwowej z WMG niszczą polski szlaban graniczny i godło Polski w Gdyni-Kolibkach. Fot. Domena publiczna
Rządy Polski i Niemiec po II wojnie światowej nigdy nie zawarły dwustronnej umowy rozstrzygającej kwestię ewentualnych reparacji wojennych. Wokół jednostronnego oświadczenia rządu PRL z 1953 istnieje wiele wątpliwości – powiedział dyrektor Biura Analiz Sejmowych Przemysław Sobolewski.

Na Zamku Królewskim w Warszawie w czwartek zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Podano, że ogólna kwota strat Polski to 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów zł, co w przeliczeniu daje 1 bilion 532 miliardy 170 milionów dolarów. Konsekwencje działań niemieckich na ziemiach polskich w czasie II wojny światowej powinny zostać uregulowane w umowie bilateralnej, zawartej przez rządy Polski i Niemiec – wskazali autorzy raportu.

Zrzekliśmy się reparacji od Niemiec?

W rozmowie z PAP dyrektor Biura Analiz Sejmowych przypomniał o wydanej w 2017 roku opinii prawnej dotyczącej możliwości dochodzenia przez Polskę od Niemiec odszkodowania za szkody spowodowane przez II wojnę światową w związku z umowami międzynarodowymi. – W opinii staramy się uczciwie przedstawić przebieg debaty w Polsce na ten temat i poglądy różnych naukowców na przestrzeni lat - pokazujemy że kwestia czynności podejmowanych przez rząd PRL w 1953 (ws. zrzeczenia się reparacji od Niemiec - red.) budziła bardzo poważne wątpliwości – powiedział.

Szef BAS pytany był także o oświadczenie rządu PRL z 1953 zrzekające się reparacji od NRD. – Odnosząc się do tej czynności warto przypomnieć dwa nazwiska: w pierwszej kolejności profesora Alfonsa Klafkowskiego, który w ekspertyzie z 1990 roku już wywodził i zwracał uwagę na szereg wątpliwości, zarówno faktycznych jak i prawnych, dotyczących tej czynności rządu PRL, jak i na opublikowane w 2004 roku stanowisko profesora Jana Sandorskiego, który również podnosił argumenty i zwracał uwagę na nieważność tej czynności z 1953 r. – wskazał Sobolewski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

Jak tłumaczył, konstytucja PRL z 1952 roku zastrzegała kwestie dotyczące zawierania i ratyfikacji umów międzynarodowych dla Rady Państwa (kolegialnego organu pełniącego funkcje głowy państwa), a nie dla Rady Ministrów.

– Te czynności dotyczące potencjalnego zrzeczenia się reparacji podejmowane były przez Radę Ministrów - czyli nawet w świetle obowiązujących wówczas regulacji niezgodnie z kompetencjami w zakresie polityki międzynarodowej i zawierania umów międzynarodowych. Po drugie, faktyczny kontekst dokonania tej czynności budził i wciąż budzi wątpliwości - warto przypomnieć, że nastąpiło to z inicjatywy ZSRR, ponieważ to ZSRR zainicjowało takie działania w stosunku do NRD, a Polska jedynie przyłączała się do stanowiska ZSRR, w zamian za co ZSRR zwalniało PRL z bardzo niekorzystnej tzw. umowy węglowej, na podstawie której PRL była zobowiązana do dostarczania węgla do ZSRR z niekorzystnymi rozliczeniami – podkreślił Sobolewski.

Dyrektor BAS zaznaczył, że w związku z tym nie można ocenić, czy rząd PRL działał samodzielnie, czy pod przymusem ze strony Związku Radzieckiego. Przypomniał także, że ten akt zrzeczenia dotyczył jedynie Niemieckiej Republiki Demokratycznej, z którą PRL utrzymywała wówczas stosunki. Jak podkreślił, istnieją także pewne kontrowersje związane z brakiem stosownych dokumentów w archiwach.

– Oczywiście, trzeba też zwrócić uwagę, że w Polsce poza tymi naukowcami, których przywołałem, są również inne poglądy, prezentowane na przykład przez prof. Władysława Czaplińskiego czy prof. Roberta Grzeszczaka – zastrzegł.

Umowa ws. reparacji nie została zawarta

Jak mówił, po I wojnie światowej kwestia odszkodowań między Polską a Niemcami została rozwiązana w formie umowy międzynarodowej zawartej między II RP a Niemcami. – To jest generalnie droga rozwiązywania tego rodzaju problemów - podstawową formułą nakładania na państwa obowiązku zapłaty, jak i ewentualnego zwalniania jest zawieranie bilateralnych i ratyfikowanych zgodnie z obowiązującą procedurą umów międzynarodowych. Natomiast oświadczenia jednostronne to nie jest zupełny ewenement, to jest formuła spotykana w stosunkach międzynarodowych, ale nie jest powszechna dla ustalania wzajemnych praw i obowiązków państw – wyjaśnił.

Również w tym kontekście - jak mówił - znaczenie ma fakt, że PRL jedynie dołączyło do działań ZSRR. – To jest, jak sądzę, poza sporem dotyczącym prawnych aspektów sprawy, że czynność ta nie była w żaden sposób zainicjowana przez rząd PRL – dodał. Stwierdził, że "umowa dotycząca wyłącznie kwestii reparacji nie została zawarta pomiędzy rządem Polski i rządem Niemiec - takiej umowy, która w jakiś jednoznaczny sposób regulowałaby tę kwestię nie zawarliśmy".

Uchwała Sejmu z 2004 roku

Sobolewski został również zapytany o uchwałę Sejmu z września 2004 roku. Jak wskazał, w uchwale tej "Sejm zwrócił się do Rady Ministrów i wezwał ją do podjęcia działań mających na celu dochodzenie odszkodowań od RFN, właśnie za szkody spowodowane w trakcie II wojny światowej". – Ta uchwała nie została nigdy uchylona, co oznacza, że wciąż jest to akt obowiązujący – podkreślił.

Źródło:

Polska Agencja Prasowa

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Wszystko super, ale uwierzę dopiero, jak już te reparacje, podobnie jak KPO, trafią do Polski.
G
Gość
3 września, 8:21, Ehh:

No to było pewne.Przeciez tak było przed wojna.Jak LiSy(lichwarzy i spekulantów)sie załatwi w jednym kraju,to przeniosa sie do sąsiedniego i dalej będą sabotowaly kRaj z którego uszly a do tego ściągna zwiazek (S)łowiecki do miejsca, które nieroztropnie udzieliło im schronienia. Solidarni oprócz tego, że położyli polski przemysł torujac drogę przemysłowi niemieckiemu, walnie przyczynili sie do zjednoczenia Niemiec (RFN i NRD)a teraz zaczęli proces ,który skończy sie utratą,,Ziem Odzyskanych ".

Biedny debil. Jak on bredzi.

G
Gość
To, że jakiś pisowski przydupas coś powie, jeszcze nie znaczy że tak jest.

A jest inaczej.
E
Ehh
3 września, 8:21, Ehh:

No to było pewne.Przeciez tak było przed wojna.Jak LiSy(lichwarzy i spekulantów)sie załatwi w jednym kraju,to przeniosa sie do sąsiedniego i dalej będą sabotowaly kRaj z którego uszly a do tego ściągna zwiazek (S)łowiecki do miejsca, które nieroztropnie udzieliło im schronienia. Solidarni oprócz tego, że położyli polski przemysł torujac drogę przemysłowi niemieckiemu, walnie przyczynili sie do zjednoczenia Niemiec (RFN i NRD)a teraz zaczęli proces ,który skończy sie utratą,,Ziem Odzyskanych ".

Ale w sumie Śląsk warszaFce potrzebny jak małpie zegarek. Oni wolą węgiel kupować na ,,światowych rynkach"

E
Ehh
No to było pewne.Przeciez tak było przed wojna.Jak LiSy(lichwarzy i spekulantów)sie załatwi w jednym kraju,to przeniosa sie do sąsiedniego i dalej będą sabotowaly kRaj z którego uszly a do tego ściągna zwiazek (S)łowiecki do miejsca, które nieroztropnie udzieliło im schronienia. Solidarni oprócz tego, że położyli polski przemysł torujac drogę przemysłowi niemieckiemu, walnie przyczynili sie do zjednoczenia Niemiec (RFN i NRD)a teraz zaczęli proces ,który skończy sie utratą,,Ziem Odzyskanych ".
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Rycząca „Czterdziestka”. Świątek dołączyła do Borga, ale nie „złapała” Nadala

Rycząca „Czterdziestka”. Świątek dołączyła do Borga, ale nie „złapała” Nadala

Armagedon przed półfinałem Ligi Narodów. Piłkarze w popłochu uciekali z murawy

Armagedon przed półfinałem Ligi Narodów. Piłkarze w popłochu uciekali z murawy

Wróć na i.pl Portal i.pl