Szefowa Kancelarii Prezydenta RP minister Grażyna Ignaczak-Bandych w rozmowie z TV Republika zdradziła kulisy akcji policji w Pałacu Prezydenckim.
- Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński byli gośćmi prezydenta. Będąc w Pałacu Prezydenckim, podczas normalnego dnia pracy, miał wiele zajęć. W czasie, gdy pojechał na spotkanie z liderką białoruskiej opozycji Swietłaną Cichanouską. W tym czasie weszli policjanci i gości prezydenta zatrzymali. Została naruszona godność państwa, godność posłów, uniewinnionych przez głowę państwa - mówiła na gorąco.
Jak dodała, nie zostały jej przedstawione żadne dokumenty. - Policja wtargnęła do Kancelarii Prezydenta. Po wyprowadzeniu posłów, pół godziny później, dotarło do nas jakieś pismo od komendanta głównego policji. Jeszcze nie zdążyłam się z nim zapoznać.
- Policjanci byli niegrzeczni, nie chcieli mi okazać żadnych dokumentów. Nie byłam poproszona o żadną rozmowę. Po prostu wtargnięto i aresztowano jego gości. W tym czasie prezydent rozmawiał z Cichanouską i białoruskimi więźniami politycznymi.
Minister Ignaczak-Bandych podała, że prezydent chciał natychmiast wracać z Belwederu, ale nie mógł, gdyż wyjazd był zablokowany przez autobus komunikacji miejskiej.
Jak dodała, Donald Tusk dokonał właśnie zemsty.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!