Sytuacja miała miejsce na 198. kilometrze autostrady A4 na pograniczu Opolszczyzny i Dolnego Śląska. Samochód ciężarowy poruszał się jezdnią od Wrocławia w stronę Opola. Jego kierowca zakończył wyprzedzanie innego tira i wrócił na swój pas. Wówczas do akcji wkroczył kierowca BMW X7, który po wyprzedzeniu wspomnianego tira, wjechał przed niego i - jak można wywnioskować z nagrania - z premedytacją dorowadził do zderzenia. Czy tak rzeczywiście było? Sprawa jest dyskusyjna, a film udostępnił i zamieścił opis kierowcy tira niezwykle popularny na YouTube kanał StopCham . Zobaczcie to nagranie poniżej:
Szeryf na A4 doprowadza do wypadku. Chciał ukarać tirowca, z...
Z opisu do filmu zamieszczonego przez kanał StopCham, można się dowiedzieć, że kierowca tira został uznany przez policjantów winnym spowodowania tego wypadku. Otrzymał mandat w wysokości 2000 zł i 10 punktów karnych. Czy policjanci widzieli ten film? Czy ich decyzja była słuszna? Można mieć spore wątpliwości. -
Czy mogę coś z tym zrobić i czy możecie mi pomóc? - pyta Pan Łukasz, który prowadził tira i to na nim cała swoją uwagę skupili policjanci.
ZOBACZ TAKŻE:
Natomiast nie trzeba być biegłym od ustalania przyczyn wypadków drogowych, by po obejrzeniu tego filmu, z łatwością stwierdzić, że kierowca BMW hamował podczas zmiany pasa z lewego na prawy i jeszcze chwilę potem. Następnie wszystko wskazuje na to, że ściągnął nogę z gazu i przestał przyspieszać. Czy to normalne zachowanie kierowcy, który chwilę wcześniej znalazł powód by wyprzedzać? Czyli zamierzał poruszać się szybciej niż jadący przed nim tir.
Jak oceniacie takie rozstrzygnięcie tej sprawy przez policjantów? Napiszcie w komentarzach
