Po tym, jak w drewnianym budynku wybuchł pożar, domownicy musieli salwować się ucieczką. Opuścili dom w tym, co mieli akurat w tym momencie na sobie, czyli jedynie lekkie ubranie.
Akcja gaśnicza trwała kilka godzin. Uczestniczylo w niej dziesięć zastępów straży. Utrudniał ją kilkunastostopniowy mróz i kłopoty z dojazdem. Dom znajduje się bowiem ok. 600 m od najbliższej drogi asfaltowej.
Wstępnie przyjmuje się, że przyczyną pożaru mogło być zwarcie instalacji elektrycznej. Poszkodowani znaleźli tymczasowe schronienie w niezamieszkałym budynku w sąsiedztwie. Gmina zadbała o to, aby uruchomić w nim ogrzewanie, a także o ubrania, żywność i leki dla pogorzelców.
Do szpitala trafił jeden z poparzonych mężczyzn.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Jak zabezpieczyć dom przed pożarem?
Autor: Dzień Dobry TVN, x-news