Do zdarzenia doszło kilka dni temu. Policjanci dostali informację, że pijany 60-latek odgraża się swoim sąsiadom. Miał mówić, że odkręci gaz i doprowadzi do wybuchu. Natychmiast na miejsce pojechał patrol policji. Mężczyzna był zamknięty w swoim mieszkaniu. Czuć było bardzo silny zapach gazu.
Mężczyzna nie reagował na wezwania by otworzył drzwi. Interweniującym policjantom odpowiadał wulgaryzmami. Funkcjonariusze w końcu wyważyli drzwi. Niedoszły samobójca siedział przy kuchence, w której wszystkie palniki były odkręcone. W reku miał zapalniczkę, którą próbował uruchomić. Wtrącili mu ją z ręki i obezwładnili. Zaraz też zakręcili gaz i otworzyli okna.
Pogotowie gazowe – wezwane na miejsce – stwierdziło bardzo wysokie stężenie gazu i realne zagrożenie życia oraz zdrowia mieszkańców budynku. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany pod zarzutem spowodowania niebezpieczeństwa katastrofy oraz gróźb karalnych.
