Ukraiński oddział francuskiej sieci sklepów budowlanych Leroy Merlin przeprowadza wywiady z pracownikami na temat dalszej współpracy. Osoby, które procesu weryfikacji nie przejdą, tracą pracę. Jak informuje Stowarzyszenie Detalistów Ukrainy, kryterium dalszej współpracy jest jedno i dotyczy wojny. – Kierownictwo firmy rekrutuje pracowników, którzy nic nie mówią o wojnie w Ukrainie – wskazuje informator organizacji.
Inny rozmówca RAU podkreśla, że pracę straciły prawie wszystkie osoby, które pomagały armii czy wolontariuszom. – Leroy jest firmą absolutnie prorosyjską – ocenia i dodaje: "Bardzo mi przykro z powodu lat pracy, które im poświęciłem".
Leroy Merlin wciąż w Rosji
Po rosyjskiej agresji na Ukrainie wiele globalnych firm zawiesiło swoją działalność na terenie Federacji Rosyjskiej. Są jednak koncerny, które nie zdecydowały się na wyrażenie w ten sposób solidarności z zaatakowanym narodem ukraińskim. Wśród nich jest właśnie Leroy Merlin. Francuska sieć nie tylko nie wycofała się z Rosji, ale również odcięła swoich ukraińskich pracowników od wewnętrznego systemu komunikacji. Dla filii na Ukrainie stworzono osobny kanał komunikacyjny.
Decyzja francuskiej sieci sprowadziła na nią falę krytyki i bojkoty konsumenckie. Akcje protestacyjne były organizowane także w Polsce.
Wirtualnemedia.pl

wu