Całe zamieszanie związane jest z aktywnością Krystyny Pawłowicz na Twitterze. - Szwedzi! Przed meczem ZWRÓĆCIE Polsce ZRABOWANY i wywożony flotyllami w czasie Potopu ogrom naszego narodowego dziedzictwa, pamiątki i skarby, które przetrzymujecie - napisała sędzia Trybunału Konstytucyjnego. - Jest dobra okazja by Szwedom przypomnieć, bo rabowali Polskę jak dzika barbaria, jak Rosjanie i Niemcy, a teraz w swych muzeach chwalą się polską kulturą i jej skarbami. Nic nie lepsi od pozostałych złodziei pamiątek narodowych, a udają dziś niewiniątka. Ale Polacy pamiętają - dodała w kolejnym wpisie.
Pawłowicz o wypowiedź prosiła też dziennikarkę TVP - Magdalenę Ogórek, która uznała temat za zbyt szeroki i ważny i obiecała poruszyć go w jednym z programów.
Ostre wypowiedzi trafiły do szwedzkich mediów, gdzie komentowane są jako "polski atak". Dziennik "Aftonbladet" w tekście "Polski atak: Wy barbarzyńskie złodzieje!" przedstawia słowa Pawłowicz i tłumaczy, że napisała je polska sędzia Trybunału Konstytucyjnego. "W poście na Twitterze wskazuje, że to coś więcej niż mecz i żąda zemsty - za skutki siedemnastowiecznej wojny polsko-szwedzkiej. Pawłowicz chciałaby, żeby Szwecja spłaciła reparacje wojenne, co do tej pory miało się nie wydarzyć" - zaznaczają dziennikarze.
Mistrzostwa Europy to świetny czas na propagowanie swojej kultury i dobrych zwyczajów - czy na pewno tak będzie w naszym przypadku?
