Do incydentu na granicy doszło w niedzielę około godziny 17.30. Grupa 13 osób (12 obywateli Polski i jeden obywatel Holandii) na granicy z Białorusią, w okolicach wsi Szymaki w gminie Kuźnica weszła na pas drogi granicznej. Członkowie grupy używając nożyc do metalu, zaczepili liny i próbowali rozerwać zasieki.
Nie wyrządzili jednak większych szkód, bo bardzo szybko na miejscu pojawiła się straż graniczna oraz policja. 13 osób zostało zatrzymanych i przewiezionych na komendę policji. Z naszych informacji wynika, że grupa została rozdzielona i część z nich przebywa w areszcie w Sokółce, a część - ze względu na tak liczną grupę zatrzymanych - została przewieziona do aresztu w Białymstoku.
– Policjanci cały czas wykonują czynności związane ze zbieraniem materiału dowodowego. Jak je zakończą, to wtedy będą przeprowadzane czynności z osobami zatrzymanymi. Póki co, nikomu nie zostały postawione zarzuty – mówi Tomasz Krupa, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Dodaje, że policjanci znają już wysokość straty, która została poniesiona w związku z incydentem grupy 13 osób. A ta wskazuje na przestępstwo.
– Ta kwota wskazuje na to, że mamy do czynienia z przestępstwem, bo jest wyższa niż 500 zł – wyjaśnia rzecznik podlaskiej policji.
Wśród zatrzymanych osób jest Bartosz K., prezes Fundacji Otwarty Dialog, który kilka dni temu na łamach Gazety Wyborczej apelował „Obalmy zasieki na granicy. Zaprotestujmy w duchu obywatelskiego nieposłuszeństwa”. Razem z nich w akcji niszczenia zasieków wzięli udział m.in. członkowie ruchu Obywatele RP.
– Sytuacja, do której doszło na naszej granicy, jest absolutnie niedopuszczalna. Sprawcy, którzy przerwali ogrodzenie zostali zatrzymani przez Straż Graniczną i poniosą wszelkie konsekwencje karne swoich działań. Na podobne akty będziemy reagować z pełną stanowczością – tak sytuację skomentował na Twitterze szef MSWiA Mariusz Kamiński.
Akcja niszczenia zasieków była zaplanowana, członkowie grupy mieli też świadomość, że poniosą odpowiedzialność. W sieci zamieścili apel, pod którym podpisali się z imienia i nazwiska oraz podali powody swojej decyzji. Nie ukrywali, że do niszczenia zasieków skłoniła ich sytuacja związana z grupą migrantów, która od trzech tygodni koczuje po białoruskiej granicy na wysokości wsi Usnarz Górny w gminie Szudziałowo.
– Graniczne zasieki z drutu kolczastego instalowane w ostatnich tygodniach ku uciesze Piotra Glińskiego, Macieja Wąsika i Mariusza Błaszczaka nie stanowią obrony przed rosyjskimi czołgami, specnazem, ani przemytem. Powstają w odpowiedzi na kryzys spowodowany obecnością grupy trzydziestu dwóch (!) afgańskich uchodźców na naszych granicach – osób uciekających przed wojną i szariackim terrorem (...) Rządowa propaganda dehumanizuje uchodźców traktując ich jak broń hybrydową Łukaszenki i Putina, odwołując się do najniższych i najpodlejszych instynktów. Ksenofobia i rasizm są legitymizowane pod płaszczykiem dbałości o bezpieczeństwo narodowe. Odżywają demony, które każą widzieć w przybyszach nosicieli pasożytów i gwałcicieli kobiet, wyłudzaczy pomocy socjalnej i terrorystów.
Minionej doby pogranicznicy udaremnili 74 próby nielegalnego przekroczenia granicy. Zatrzymali 3 osoby, które usłyszały zarzut pomocnictwa- dwóch obywateli RP i obywatela Uzbekistanu. Próbowali oni wywieźć spod granicy grupę nielegalnych imigrantów z Iraku, Somalii i Libanu.
