Szymon Marciniak - sportowe początki: najpierw kolarz, później piłkarz
Przygodę ze sportem Szymon Marciniak rozpoczął od kolarstwa. Bedąc uczniem szkoły podstawowej wygrywał wiele wyścigów. Trenował półzawodowo do 12 roku życia. Ostatecznie tę wymagającą dyscyplinę porzucił w w wieku 15 lat. Postanowił spróbować sił w piłce nożnej, którą kochał od najmłodszych lat. Treningi zaczynał w grupie młodzieżowej Wisły Płock. Na początku nie został przyjęty, ale ostatecznie przekonał do siebie trenera Tadeusza Prosowskiego. Na mistrzostwach Polski juniorów starszych zajął z Wisłą Płock czwarte miejsce.
Szymon Marciniak - jak został sędzią? Inspiracja od Adama Lyczmańskiego
Później występował jeszcze w niemieckim VfB Annaberg, ponownie w Wiśle Płock, z której wypożyczano go do Zdroju Ciechocinek i Kujawiaka Włocławek. To właśnie podczas meczu tej ostatniej drużyny otrzymał czerwoną kartkę od sędziego Adama Lyczmańskiego, obecnie eksperta Canal+ Sport. Krzyknął wtedy arbitrowi coś, co nie nadaje się do cytowania. Lyczmański zaś odpowiedział, że jak taki z niego kozak to powinien sam wziąć gwizdek i zobaczyć jak to jest. Słowa Lyczmańskiego okazały się dla Marciniaka inspiracją. Postanowił niezwłocznie zapisać się na kurs sędziowski. Ukończył go w wieku 21 lat razem z bratem Tomaszem. I tak został sędzią, choć jako piłkarz nienawidził arbitrów, gdyż ci często karali go czerwonymi kartkami.
Szymon Marciniak - sędziowski idol polskiego arbitra. Na kim się wzoruje?
Po raz pierwszy na najwyższym poziomie w Polsce gwizdał w 2009 roku w meczu GKS Bełchatów - Odra Wodzisław. Niespełna dwa lata później debiutował na międzynarodowym szczeblu. Początkowo wzorował się na szwedzkim arbitrze Andersie Frisku. Docenia też Howarda Webba, który w Polsce nie posiada dobrej opinii ze względu na decyzję o rzucie karnym przeciwko Bialo-Czerwonym podczas meczu Polska - Austria na Euro 2008.
Marciniak prowadził już wiele ważnych pojedynków. Był m.in. rozjemcą meczu o Superpuchar Europy pomiędzy madryckimi Realem i Atletico, a w zeszłym sezonie wyznaczono go do półfinału Ligi Mistrzów między Liverpoolem a Villarrealem. Na mundialu 2018 w Rosji sędziował dwa spotkania. Z kolei na turnieju w Katarze poprowadził mecz fazy grupowej Francja - Dania, a w 1/8 finału Argentyna - Australia. 18 grudnia zagwiżdże w wielkim finale. To bez wątpienia największy sukces w historii polskiego środowiska sędziowskiego.
Szymon Marciniak - rodzina, wykształcenie, hobby
Marciniak posiada wyższe wykształcenie. Ukończył pedagogikę na Wyższej Szkole Edukacji Zdrowotnej i Nauk Społecznych w Łodzi. Z żoną Magdaleną ma dwójką dzieci: Bartosza i Natalię.
Pasją arbitra z Płocka są sporty walki. Regularnie chodzi na treningi muay thai. Zajęcia sztuk walki pozwalają mu skuteczniej pracować nad szybkością i dynamiką. Muay thai porusza zupełnie inne grupy mięśniowe, takie, których na co dzień się nie wykorzystuje. W czasie meczu spala 2,5 tysiąca kalorii. Jego ulubione dania to owoce morza oraz sushi, a w niedzielę lubi zjeść schabowego z ziemniakami i mizerią.
Szymon Marciniak - zarobki sędziego kategorii Elite. Ile zarabia Marciniak?
Nasz eksportowy arbiter najlepiej zarabia w Lidze Mistrzów. Sędziowie z grupy Elite za mecz Champions League otrzymują nawet 10 tysięcy euro. Z kolei arbitrzy najwyższego szczebla w Polsce posiadają stałe kontrakty gwarantujące miesięczne pensje powyżej 10 tysięcy złotych.
Marciniak otrzyma też spore uposażenie za katarski mundial. Za sam udział w mistrzostwach dostanie od FIFA 70 tysięcy dolarów. Poprowadzenie meczu w fazie grupowej to za każde spotkanie 3 tys. dolarów, a w fazie pucharowej nawet 10 tys. Mniejsze wynagrodzenie dostaną asystenci Marciniaka: Paweł Sokolnicki i Tomasz Listkiewicz. FIFA wypłaci im 25 tysięcy dolarów za udział w mundialu. Za każdy mecz w grupie trafi do nich 2,5 tysiąca dolarów. Za spotkanie w fazie pucharowej otrzymają przelew opiewający na 5 tysięcy dolarów.
MUNDIAL 2022 w GOL24
Wielkie kluby ostrzą sobie na nich zęby. Nieoczywiste smakow...
