Nadal nie wiadomo kto będzie kandydatem PiS na prezydenta Poznania. Choć w partii nadal trwa wewnętrzna rywalizacja i próba sił między Tadeuszem Zyskiem i Bartłomiejem Wróblewskim, szef poznańskich struktur partii Tadeusz Dziuba, podkreśla, że zarząd okręgowy już ponad rok temu jednogłośnie zatwierdził kandydaturę tego pierwszego.
- Zgodnie z naszym statutem kandydatura tego typu podlega jednak akceptacji władz krajowych, czyli komitetu politycznego PiS, który jeszcze nie wypowiedział się w tym temacie. Rozstrzygnięcia spodziewamy się do kwietnia - zastrzega Tadeusz Dziuba.
Zobacz też: Oświadczenie posłanki Pauliny Hennig-Kloski
Dodaje też, że PiS program wyborczy dla Poznania ma już przygotowany od roku. - To nie jest tylko kwestia wskazania kandydata, ale także kwestii merytorycznych - stwierdza polityk.
Według szefa poznańskich struktur PiS Tadeusz Zysk stał się już osobą rozpoznawalną, co miały potwierdzić dwa sondaże wykonane w ubiegłym roku. W pierwszym, zleconym przez "Gazetę Wyborczą", poznański przedsiębiorca otrzymał 12 proc. poparcia. Z kolei w sondażu Ibris przeprowadzonym w ramach projektu "Omnibus poznański" na próbie 1100 mieszkańców Poznania, T. Zysk uzyskał lepszy wynik - 20,5 proc. - To jeszcze za mało, by myśleć o zwycięstwie, ale dr Tadeusz Zysk ma ogromny potencjał wyborczy. Wydaje nam się oczywiste, że znajdzie się w drugiej turze - komentuje parlamentarzysta.
Jak T. Dziuba odnosi się do prezydenckich ambicji Bartłomieja Wróblewskiego? - W naszych szeregach są koledzy, których ambicje nie wygasły. To są jednak akcje indywidualne. Można się zastanawiać na ile one się mieszczą w czymś, co nazywa się dyscypliną wewnętrzną partii. Władze w Poznaniu wybrały kandydata, dlatego każdy, kto podejmuje własną, indywidualną inicjatywę bierze za nią odpowiedzialność i musi się liczyć z jej skutkami - ocenia polityk PiS.
T. Dziuba komentuje również szanse Jacka Jaśkowiaka. Jego zdaniem obecny prezydent Poznania ma ogromny elektorat negatywny, a ten, jego zdaniem, kształtuje się na poziomie 40 proc. - To otwiera szansę przed innymi kandydatami - mówi.
Według posła PiS na pewno jednak nie przed Jarosławem Puckiem, byłym prezesem ZKZL, o którego starcie na prezydenta mówi się od kilku miesięcy. - Jego potencjał wyborczy jest zerowy - ucina T. Dziuba.
Dywizjon 303: W Poznaniu powstaje gra o Bitwie o Anglię