„Tak! Dla Polski”, ale czy także dla oskarżonego burmistrza Jawora?

Burmistrz Jawora to bardzo rozpoznawalny samorządowiec na Dolnym Śląsku. Przez kilka lat był członkiem Rady Krajowej PO, ale w ostatnim roku aktywność w partii ograniczył do minimum, na rzecz współpracy z prezydentem Wrocławia Jackiem Sutrykiem, który razem z prezydentami innych dużych miast m.in.: Warszawy, Sopotu, Gdańska i Poznania, powołali do życia organizację „Tak! Dla Polski”. Emilian Bera miałby być jedną z lokomotyw tej organizacji na Dolnym Śląsku.

- Widzą go jako lidera do sejmiku, ale on liczy na to, że dostanie szansę na Senat i taki jest cel jego aktywności w „Tak! Dla Polski” – mówi nasz rozmówca, który podkreśla, że już rok temu w regionalnych wyborach do władz PO, poparł prezydenta Wałbrzycha, ale wysyłał też sygnały, że Dolny Śląsk to dla niego zbyt mało. - On potrzebuje immunitetu – dodaje. W tym kontekście nie dziwi fakt, że nie wystarcza mu aktywność w stowarzyszeniu prezydenta Sutryka „Dolny Śląsk – Wspólna Sprawa”, ale celuje w organizację ogólnopolską, która może mieć duży wpływ na obsadę miejsc na opozycyjnych listach do Sejmu i Senatu.

Problem w tym, że burmistrz Emilian Bera nową jakością w polskiej polityce nie będzie, co najwyżej standardem na listach tworzonych przez Platformę Obywatelską. Wszystko dlatego, że przed sądem w Złotoryi toczy się przeciwko niemu proces, w którym jest oskarżony nie tylko o przekroczenie uprawnień i łamanie praw pracowniczych, ale postawiono mu również poważne zarzuty prokuratorskie. Miał żądać oraz przyjmować łapówki.

– Tak, potwierdzam, że akt oskarżenia został sformułowany i przesłany do sądu – powiedziała Gazecie Wrocławskiej rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy, prokurator Lidia Tkaczyszyn. – Pierwsza sprawa już się odbyła, ale o obecną sytuację proszę pytać właściwy sąd – poinformowała. O proces burmistrza oraz jego status, zapytaliśmy prezesa Sądu Rejonowego w Złotoryi Tomasza Popiela. – Na obecną chwilę, kolejne rozprawy w sprawie IIK 46/22 zostały już wyznaczone – powiedział, a z naszych informacji wynika, że będzie to miało miejsce w lutym.

Prokuratorzy zarzucają burmistrzowi Jawora uporczywe i złośliwe łamanie praw pracowniczych ówczesnej sekretarz miasta, a nawet uwięzienie jej na jakiś czas w gabinecie, celem wymuszenia oświadczenia woli. Ponadto, na polityku PO i „Tak! Dla Polski” ciąży zarzut żądania oraz przyjmowania łapówek od szefa miejskiej spółki, w zamian za to, że ten zachowa stanowisko. - Żądał od prezesa comiesięcznego przekazywania mu kwoty po 500 złotych, co ten wykonywał, a kiedy zaprzestał płacenia części swojego wynagrodzenia, to został przez radę nadzorczą spółki odwołany – relacjonuje treść aktu oskarżenia prokurator Lidia Tkaczyszyn.

Przypomnijmy, że rozpoczęcie tego procesu też spotkało się z kłopotami. Prokuratura w pierwszym okresie skierowała akt oskarżenia przeciwko burmistrzowi Berze do Sądu Rejonowego w Jaworze, ale ten odmówił jej rozpoznawania. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu postanowił, że proces powinien się odbyć w Złotoryi, ale i tamtejsi sędziowie nie chcieli sądzić wpływowego na Dolnym Śląsku polityka. Ostatecznie jednak proces ruszył w czerwcu przed Sądem Rejonowym w Złotoryi.