Tak ważnego meczu w tym sezonie koszykarze Śląska jeszcze nie grali. Wrocławianie zmierzą się z Legią w Warszawie

Piotr Janas
Piotr Janas
Śląsk Wrocław - Legia Warszawa
Śląsk Wrocław - Legia Warszawa FOT. Materiały prasowe
Przed WKS-em kluczowy wyjazd w kontekście rozstrzygnięć w sezonie zasadniczym. Podopieczni Olivera Vidina w czwartek zmierzą się w hali OSiR Bemowo z Legią Warszawa. Spotkanie zostanie rozegrane w ramach 28. kolejki Energa Basket Ligi i rozpocznie się punktualnie o godzinie 17:35. Czy Trójkolorowi wrócą na właściwe tory i rozpoczną zwycięski marsz ku fazie play-off?

Wrocławianie już raz w tym sezonie udowodnili, że potrafią grać z Legią. W listopadzie Śląskowi udało się wygrać w hali Orbita 73:68 i pomimo tego, że wynik był na styku, to gospodarze przez całe spotkanie kontrolowali wynik i nie pozostawili złudzeń, kto jest lepszy.

Dzisiaj, po niespełna czterech miesiącach od tamtego meczu, WKS ponownie musi stawić czoła Legii oraz problemom kadrowym. Czy serbski szkoleniowiec będzie w stanie wprowadzić zespół na najwyższe obroty - nawet biorąc pod uwagę fakt, że Legia przegrała na swoim parkiecie tylko raz (78:85 z Zastalem), a w hali OSiR rywale stołecznych rzucają zza łuku ze skutecznością 28%, co jest najsłabszym wynikiem w lidze.

Śląsk Wrocław w ostatnich tygodniach gra mocno w kratkę i szuka stabilizacji formy. Zgodnie z tym, co mówi sztab szkoleniowy, ta część sezonu to czas na ciężką pracę i budowanie formy na najważniejsze mecze, które przyjdą dopiero w fazie play-off. WKS przyzwyczaił już kibiców, że dominuje na parkiecie i potrafi ograć w lidze każdego, dlatego też gorszy okres jest tak trudny do zaakceptowania.

Fakty są jednak takie, że z pięciu ostatnich spotkań w PLK, wrocławianie wygrali zaledwie dwa i były to spotkania u siebie (98:97 ze Stalą, 80:72 z GTK). Pozostałe trzy starcia to dwie domowe porażki (82:85 z Treflem, 75:97 z HydroTruckiem), a ostatnio wyjazdowa przegrana z Kingiem Szczecin (65:79). Do końca sezonu zasadniczego pozostały trzy ważne mecze i od nich zależy, czy Trójkolorowi skończą tę fazę na podium Energa Basket Ligi.

- W ostatnich tygodniach bardzo dużo biegamy i pracujemy w siłowni. Nie inaczej jest też teraz przed Legią, ale przygotowujemy się również taktycznie pod to spotkanie. Dla nas jest to bardzo ważny mecz i w ogólnym rozrachunku jest to bardzo proste - jeżeli wygramy wszystkie spotkania, to przed play-offami będziemy na drugim miejscu w tabeli. Fakt, że jesteśmy trochę zmęczeni, ale przed meczem będziemy mieć chwilę dla siebie i na starcie w Warszawie będziemy gotowi - mówił Mateusz Szlachetka, rozgrywający Śląska.

Zgoła odmienna sytuacja jest w obozie w Warszawie. Legia w ostatnich tygodniach jest zespołem nie do zatrzymania, a na swoim parkiecie dała się ograć tylko raz - liderowi rozgrywek. Natomiast w pięciu ostatnich meczach stołeczni przegrali tylko raz, w Ostrowie ze Stalą (81:89). Poza tym zaliczyli cztery zwycięstwa, na własnym parkiecie z Polpharmą (104:93) oraz Pszczółką Startem (74:72), a także na wyjazdach z Asseco Arką (92:83) i ostatnio w Sopocie z Treflem (81:74). Zwłaszcza to ostatnie zwycięstwo pokazuje, w jak świetnej formie są obecnie Legioniści i jak trudnym będą rywalem dla Trójkolorowych. Warszawianie mają dość szeroką rotację, ale przede wszystkim nauczyli się grać wielosystemowo i niejednolicie, co czyni ich nieprzewidywalnymi.

- W porównaniu do pierwszego meczu w hali Orbita, sporo pozmieniało się w zespole Legii. Z drużyny odszedł m.in. Justin Bibbins, ale to nie znaczy, że drużyna ze stolicy straciła na jakości. W listopadowym meczu z nami nie grał chociażby Jakub Karolak, który teraz wrócił po kontuzji i jest w świetnej formie. Musimy przede wszystkim zneutralizować ich liderów dobrą obroną, ale mamy na to swój plan i jeżeli go zrealizujemy, to będzie dobrze - charakteryzował rywala Szlachetka.

We Wrocławiu w zespole Śląska błyszczał tercet Aleksander Dziewa (22 pkt., 9 zb.), Elijah Stewart (19 pkt., 10 zb.) oraz Ivan Ramljak (14 pkt., 9 zb.). Ci trzej gracze oprócz tego, że zdobyli największą ilość punktów dla zespołu, to rządzili też na tablicach, zbierając niemalże wszystkie piłki będące w zasięgu. To bardzo ułatwiło "Wojskowym" grę, bo dało szansę zneutralizować podkoszową moc Legionistów, w szeregach których błyszczał wspomniany przez "Szlachtę" Justin Bibbins.

Niezależnie od dyspozycji rywala, problemów z kontuzjami, które ciągle w Śląsku mają z tyłu głowy czy jakichkolwiek innych okoliczności - w tym meczu trzeba pokazać charakter. Śląsk spotka się z zespołem z podobnym potencjałem i to na jego terenie. Jeżeli jednak na boisku zobaczymy walkę o każdą piłkę i pełne zaangażowanie, to z Warszawy WKS wróci z podniesioną głową, a może także pozycją wicelidera w tabeli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl