Osieczkin mówi, że jego informacje pochodzą od źródła pracującego w kolonii karnej, gdzie w piątek zmarł Nawalny.
Metoda "jednego ciosu"
Według Osieczkina siniaki znalezione na ciele przywódcy opozycji odpowiadają metodzie egzekucji „jednym ciosem”. To technika stosowaną jeszcze przez KGB, poprzednika Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB).
- To stara metoda wykorzystywana przez oddziały sił specjalnych KGB. Szkolili swoich agentów, aby zabijali ludzi jednym ciosem w serce. To był znak rozpoznawczy KGB – mówił "The Times" Osieczkin.
Osieczkin jest założycielem grupy Gulagu.net, która gromadzi informacje o łamaniu praw człowieka w Rosji.
Trzymali go na mrozie
Opozycjonista dodaje, że Nawalny był zmuszony spędzić od dwóch i pół do czterech godzin w izolatce na świeżym powietrzu, gdzie dzień przed śmiercią temperatura spadła do minus 27°C.
Więźniowie są zwykle przetrzymywani na zewnątrz nie dłużej niż godzinę i w mniej ekstremalnych warunkach.
- Myślę, że najpierw zniszczyli jego organizm, trzymając go przez długi czas na mrozie i spowalniając do minimum krążenie krwi –dodał Osieczkin.
- A wtedy bardzo łatwo jest kogoś zabić w ciągu kilku sekund, jeśli agent ma w tym doświadczenie. Użyto pojedynczego ciosu, techniki stosowanej przez KGB, by nie zostawić żadnych śladów - dodał.
