Małpy uciekły z ZOO
Para dwóch małp - tamaryn cesarskich - uciekła w poniedziałek z ZOO w Dallas w Stanach Zjednoczonych.
We wtorek zwierzęta udało się już jednak odnaleźć, o czym poinformował tamtejszy departament policji, zamieszczając zdjęcie przedstawiające jednego z uciekinierów.
Tamaryny skryły się w opuszczonym domu w Lancester, a konkretniej zostały odnalezione w szafie. Szczęśliwie wróciły później do ogrodu zoologicznego.
Kolejna ucieczka z tego ogrodu zoologicznego
ZOO w Dallas w ostatnim czasie regularnie musi się mierzyć z zaginięciem zwierząt.
Jakiś czas temu poinformowano, że jeden z sępów zagrożonych wyginięciem, który żył w siedliskach dzikich zwierząt z Afryki w ogrodzie, został odnaleziony martwy.
"Jego utrata jest straszna nie tylko dla naszej rodziny ogrodu zoologicznego, ale też dla wysiłków ochrony tego gatunku" - napisano wówczas w komunikacie.
"Na Ziemi pozostało tylko około 6500 osobników" - dodano.
Poważniej wyglądała jednak sprawa zaginięcia czteroletniej pantery mglistej. Właściciele ogrodu byli zmuszeni zamknąć go na cały dzień, ale zwierzę udało się ostatecznie odnaleźć.
Za ucieczką zwierząt stoi człowiek?
Po odnalezieniu pantery i dochodzeniu policyjnym okazało się, że ogrodzenie zwierzęcia zostało nacięte w dniu ucieczki przez jakieś ostre narzędzie.
Podobny typ cięcia zauważono wówczas w okolicach langurów - małej rasy małp. Cały czas prowadzone są dochodzenia w tych sprawach.
Tymczasem, rzecznik policji w Dallas przyznał w rozmowie z portalem "People", że wszczęto również dochodzenie w sprawie tamaryn. Wstępne rozeznanie potwierdziło, że w tym przypadku również dokonano celowego rozcięcia ogrodzenia.

lena