Postępowanie sądowe w sprawie Dymitra T. toczyło się za zamkniętymi drzwiami. 27-latek odpowiadał za zabójstwo swojego 7-letniego syna Maksyma oraz usiłowanie zabójstwa żony Anastazji. Prokuratura wnioskowała o umorzenie postępowania. Sąd Okręgowy w Tarnowie przychyli się do tego wniosku.
- W toku postępowania stwierdzono, że mężczyzna dopuścił się czynów, które były mu zarzucane, ale z uwagi, że w chwili czynu znajdował się w stanie niepoczytalności, nie może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej, tylko może być stosowany wobec niego środek zabezpieczający w postaci umieszczeniu w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym - wyjaśnia sędzia Tomasz Kozioł, prezes Sądu Okręgowego w Tarnowie.
Do tragicznych wydarzeń doszło 5 października ub. r. po godz. 9 w bloku przy ul. Krakowskiej. Dymitr T. rzucił się wtedy z nożem na synka i żonę. 7-letni chłopiec otrzymał trzy śmiertelne ciosy w plecy. Anastazji udało się uciec i schronić u sąsiadów.
Biegli stwierdzili później u 27-letniego Ukraińca schizofrenię urojeniową. Na tej podstawie sąd podjął decyzję o umieszczeniu go w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.
Bądź na bieżąco i obserwuj
